Rate this post

Bezlitośni Sheevan wyłonili się z kosmosu. Wraz z nimi pojawiła się technologia odległa od naszej o całe lata świetlne. Nie uczynili żadnych prób nawiązania kontaktu. Nie odpowiadali na nasze wezwania. Po prostu atakowali i niszczyli wszystko, co znalazło się na ich drodze.
Tobie, pilotowi Floty Galaktycznej walka nie była obca jednak, gdy przemierzałeś przestrzeń, aby pierwszy raz spotkać się z jednostkami obcych, zobaczyłeś coś niespotykanego.
Nagle twój statek okryła ciemność. Krew pulsowała Ci w skroniach, kiedy przemierzałeś wzrokiem po olbrzymim kadłubie jednostki Sheevan’ów… wtedy wszystko się zaczęło. Z jego wnętrza wysypał się rój myśliwców i z olbrzymią prędkością ruszył ku tobie. Wtedy to, co wiedziałeś o walce powietrznej uległo wielkiej zmianie.
Przedstawiłem tu w skrócie sytuację, jakiej będziesz musiał stawić czoła.

Kiedy otworzyłem bardzo czarujące pudełko z grą i instalowałem na mojego kompa nowy produkt firmy Volotion, czytałem skrótowo bardzo obszerną instrukcję, z której nawet dziecko by zrozumiało jak obsłużyć grę, HUD-a, itp. – i tu bardzo duży plus za tak obszerną i bardzo dobrze udokumentowaną instrukcję.
Po zainstalowaniu włączyłem grę gdzie po krotkim przedstawieniu producentów, ujrzałem bardzo interesujące menu. Producenci zachowali się świetnie tworząc menu zakladu gdzie przebywa twoja maszyna i piloci, wprowadzając gracza w otchłań kosmicznej galaktyki.
O grze można mówić w samych superlatywach, bowiem producenci wykonali kawał dobrej roboty. W grze dostępnych jest 30 misji dla pojedynczego gracza i 20 misji dla gry zespołowej. Stworzono trzy unikalne gatunki, każdy ze swoją siłą, taktyką, słabościami i sposobem walki powietrznej. Są nimi:

 

  • Teranie, czyli ludzie;
  • Vasudanie, z którymi toczyliśmy wojny, ale zjednoczyliśmy się, aby sprostać atakom Schivan;
  • Schivan – nasi wrogowie.

           Producenci mieli nie lada roboty, by stworzyć ponad 40 pojazdów z dynamicznym oświetleniem, oszałamiającymi efektami, animacją, niespotykanym realizmem i poziomem szczegółów, stworzono również edytor umożliwiający tworzenie własnych misji.
    Ambitni będą mieli nieprzespanych kilka nocy, aby pobawić się w tworzenie własnych realiów galaktyki. Istnieje również możliwość toczenia pojedynków w Internecie do 12 zawodników wraz z bieżącą wymianą komunikatów dźwiękowych.
    Minusem gry jest sterowanie pojazdem, otóż, gdy posiadacie joy’a to nie ma większych problemów, ale gdy ktoś gra na klawiaturze, to musi dokonać nie lada wyczynu, aby się wyczuć klawiszologię gry w FreeSpace’a. Jednak na sam początek proponuje misje treningowe, które na pewno ułatwią życie naszemu pilotowi.
    Teraz przejdźmy do kampanii. Polecenia w kampanii przed każdą misją są różnorodne, począwszy od transportu własnych jednostek, skończywszy na zniszczeniu wrogiego krążownika. Jednak w czasie misji te polecenia mogą się zmienić, zważywszy na to, co dzieje się podczas bitwy.
    Maszynę prowadzi się jak wspomniałem trudno, ale po przebyciu treningu powinniśmy się oswoić z trudnym sterowaniem, a już po oswojeniu będziemy mieli niezłą zabawę w ciekawych lokacjach, na przykład będziemy mieli misję, którą utrudni nam pole asteroidów. Konkretnie utrudnią nam widoczność i zasięg radaru a jest jeszcze wiele innych ciekawych zastosowań.
    Polska wersja językowa jest niedopracowana, nasi kumple po fachu mówią po zestrzeleniu wrogich jednostek bez entuzjazmu. Głosy użyte w grze nie są odpowiednio dobrane, trochę to psuje wrażenie ogólne podczas misji.
    Wymagania sprzętowe nie są wygórowane, a dla posiadaczy dobrych kart graficznych to już bułka z masłem, a gdy jeszcze zobaczycie efekty świetlne… pięknie to wygląda.
    Gra w polskiej wersji językowej zawiera się na 2 CD i kosztuje niewiele, bo 49zł. Jest to cena niewygórowana, a jak na tak świetny produkt to jest to wręcz bajeczna cena.
    Fanatycy Wing Commandera, czas zmienić lidera świetlnej galaktyki… Dzieło firmy Volotion, choć nie najnowsze, jest niekwestionowanym liderem świetlnej galaktyki, przynajmniej do nadejścia drugiej odsłony FreeSpace’a…