|  | 

Dobre stare gry na pc

Spearhead

…czyli czterej pancerni bez psa.
Wiatr niesie ziarna, które dostają się pod mundur drażniąc ciało, przylepiają do ust, chrzęszczą w zębach. Śmigłowce walczą z tumanami piachu wzbijanymi przez ich wirniki, czołgi mielą go gąsienicami, turbiny silników błagają by filtry nie pozwoliły na ich zatarcie. Takie są realia boju na bezmiarach pustyni. Przekonasz się o nich wsiadając w jeżdżący bunkier o wadze 503 ton, palący 800 litrów ropy na 100 km, a przez Amerykanów nazwany M1A2 Abrams. Twoje gładkolufowe działo kalibru 120 mm jest jedynym narzędziem wyrażania myśli, system celowania i stabilizacji lufy najlepszym przyjacielem. Najgorszy koszmar to dopuszczenie wroga na pozycję „grill shot”. Czy jesteś gotów na podjęcie PRAWDZIWEGO wyzwania?

Główne założenia.
Podstawową myślą kołaczącą się w głowach twórców Spearhead było zminimalizowanie zbędnych elementów odwracających Twoją uwagę od pola walki. To, co się liczy, to jasne zobrazowanie sytuacji taktycznej i gotowość bojowa Twojego Abramsa. Aby zapobiec dekoncentracji uwagi, programiści starali się sprowadzić grę do czystej symulacji i maksymalnej przejrzystości interfejsu eliminując wszystkie zbędne elementy. Zasługującą na medal postawą jest stworzenie gry w taki sposób, aby można było w nią grać na nieco słabszych maszynach bez tracenia czegokolwiek z jej zalet. Poza tym Spearhead ma świetnie rozbudowany system gry wieloosobowej (ponieważ powstał m.in. z tym zamysłem) oraz bardzo przydatny, ale niestety trudny w obsłudze edytor misji. Dzięki tym modułom można rozegrać prawdziwe batalie ze swymi przyjaciółmi (i nieprzyjaciółmi) w stworzonym przez siebie lub zawartym w grze scenariuszu. /Spearhead posiada nawet własny moduł do przesyłania wykreowanych przez siebie scenariuszy via e-mail/

Brumasz, lukasz, szczelasz.
Sama symulacja podzielona jest na 9 podstawowych elementów:
1. panel kierowcy informujący o stanie uszkodzeń pojazdu, zapasach amunicji i paliwa, rozładowaniu akumulatora i innych
1. widok kierowcy – weryfikacja położenia czołgu względem np. zbocza wydmy (oczy bliżej ziemi)
2. widok działonowego – najczęściej wykorzystywany (walenie w to co się rusza i nie mówi „How are you?”)
3. widok dowódcy czołgu – lukadło na wieżyczce do szybkiego rozglądania się i wyszukiwania celów bez obracania wieży i narażania jej na trafienie z tyłu
4. widok strzelca karabinu maszynowego M-2* na wieżyczce** – używany do zdejmowania lekkich śmigłowców, piechoty (tak, tak – żywe ludziki), pojazdów nie opancerzonych i paru innych kruchych instalacji
5. moduł komunikacyjny (radio) – wykorzystywany do komunikacji z innymi graczami, posiada pasma kodowane (wiadomości tylko dla sprzymierzeńców) i nie kodowane (do ogółu) – naprawdę fajna sprawa
6. mapa taktyczna (konkurs – do czego to służy?)
7. IVIS zintegrowany system zobrazowania taktycznego – służy do wydawania rozkazów innym jednostkom, orientowania się w sytuacji wokół i koordynowania ostrzału artyleryjskiego
8. widoki zewnętrzne
* czemu wszystkie głąby w programach o broni mówią, że ma ono kaliber 50 mm!! To jest .50 cala czyli
12,7mm!!! Jest różnica, nie?
** ładna mi wieżyczka; to ma rozmiar europejskiego samochodu rodzinnego!
Gdy odpalisz turbinę.***
Zachowanie i prowadzenie się czołgu zasługuje na duże brawa. Co prawda nie ma specjalnego urozmaicenia podczas pokonywania np. torów kolejowych, ale nie można wymagać od 503 tonowej kupy żelastwa aby podskakiwała na wybojach jak bestia-Fiat 126p na krawężniku. Poza tym pomyślano (wreszcie), że tył Abramsa jest nieco wyższy niż przód i nie pozwala w pionie na pełen manewr lufą. Pozytywnie oceniam również wzięcie pod uwagę pocisków smugowych w karabinach maszynowych. Do dyspozycji są dwa:
COAX /coaxial/ – sześciolufowy M-134 Minigun 7,62 mm – taki, jaki miał Schwarzenegger w Terminatorze 2 oraz wspomniany wcześniej M-2 kalibru .50 (12,7 mm).
Każde z nich podczas strzelania wypluwa co jakiś czas świecący pocisk, który pozwala zorientować się gdzie leci reszta. To właśnie one powodują, że nocne zdjęcia z Pustynnej Burzy wyglądają jak laserowa strzelanina z Gwiezdnych Wojen.

Operowanie wieżą i działem głównym jest łatwe, a najważniejsze – daje się skoordynować z kierowaniem (obracaniem) czołgiem. Oznacza to, że bez uruchamiania stabilizatora lufy lub w razie jego awarii da się utrzymywać ją w jednej pozycji podczas zmiany kierunku jazdy.
Co do celowania i niszczenia pojazdów mam pewne zastrzeżenia. Twórcy Spearhead zbytnio postawili na realizm, a raczej nierealizm, wszystko pozostawiając dowódcy czołgu (Tobie). Daje to działonowemu (czemu nie działowemu?) zbyt dużo czasu na obijanie się i czytanie Playboya. Co prawda celowanie nie jest specjalną filozofią, lecz połączone w prędkością 50 mil/h i potrzebą kierowania czołgiem na wydmach staje się dość trudne. Idealnym wycelowaniem i oznaczeniem celu laserem powinien zajmować się „gunner”, a oddaniem strzału – Ty. Rozwiązanie tego problemu bardziej pasowało mi w starym, poczciwym Armored Fist. Z drugiej jednak strony trafienie jadącego T-72 w tył sprawia więcej radości gdy samemu wybrało się właśnie te 10 cm2.
Świetnym pomysłem jest uwzględnienie wsparcia i zwiadu helikopterowego, które nie jest nowością w tego typu grach, ale dopracowanie tych szczegółów bardzo wzbogaca rozgrywkę. Spearhead ma rzeczywiście niezły algorytm generowania wyników zwiadu.

*** silnik Abramsa to teoretycznie diesel. Ale nie taki zwykły, cylindrowy jak klekoczące Mercedesy taksówkarzy, lecz potężny dwuturbinowy potwór – ni to Wankiel, ni to Pratt-Whitney.

GFX i SFX.
Opracowanie graficzne i dźwiękowe gry jest bardzo dobre. Będzie to pociechą dla posiadaczy słabszych maszyn, tym bardziej, że mając nawet mniej MHz w swym zegarze nic nie stracą na jakości grafiki i dźwięku. Jedyną rzeczą, w jaką muszą się uzbroić to cierpliwość, gdyż ładowanie misji nawet na szybszym komputerze (np. mój P II 300C) trochę trwa.
Godnym polecenia elementem hardware jest akcelerator 3D, a w przypadku jego braku duuużo RAM’u. Wtedy nie doświadczy się deprymujących przerw poświęconych dogrywaniu danych lub przepisywaniu swap’ów. Ciekawą i (raczej) nową rzeczą jest wprowadzenie do tego typu symulatora piechoty – ale prawdziwej piechoty. Nie tej, która ginie jadąc w namierzonym przez Ciebie BMP lecz tej, co biega z karabinkami i krzyczy „Huraaaa” (lub Okejjjjjj). Taki ledwo widoczny, nawet na noktowizorze, pacjent może stać na wydmie i zauważywszy Cię nadać namiary swej artylerii – a wtedy bida. Do rozmowy z takimi kolesiami masz właśnie karabiny maszynowe.
Następnym plusem Spearhead jest obsługiwanie akceleratorów typu Riva jako oddzielnej opcji D3D. Wreszcie ktoś pomyślał o wykorzystaniu czegoś szybszego niż 3DFXtm i widać tego rezultaty. Na ogromnie duże uznanie zasługuje również dopracowanie graficzne widoku z noktowizora (termowizora – najlepszego wynalazku do walki zarówno w dzień, jak i w nocy) i tzw. night vision lub light magnifier (wzmacniacza światła – wykorzystywanego gdy brak jest konkretnego oświetlenia). Ogólnie mówiąc jest bardzo dobrze (nawet na wolnych komputerach).

Mission Summary.
Wierzcie mi, że aby opisać ten tytuł spędziłem wiele godzin na pieprzonej pustyni gryząc piach, nie mogąc wziąć prysznica, bo w M1A2 Abrams nie starczyło już na niego miejsca. Mam nadzieję, że w M1A3 o tym nie zapomną. W przeciwnym wypadku ja wysiadam i łapię najbliższy BMP lub T-72 do Warszawy. Mimo tych mankamentów jest kilka plusów:
Abrams jest klimatyzowany, wszystko z niego ładnie widać, słychać, a i sam „Abi” wygląd ma niczego sobie (widoki zewnętrzne). Niezależnie ile kto naleje mu MHz jeździ dobrze, wzbogacony o 64 RAM zapitala jak głupi – można poganiać się z kumplami i przysmażyć im tyłki. Można stworzyć własne scenariusze, a Abrams zapala nawet po zimnej, przedświątecznej nocy „Ja pierdykam, nie chcę myśleć, co widziałem – Co się działo na pustyni gdy za wydmą stałem…”

spearhead

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Brothers in Arms: Furious 4 – czy ktoś w ogóle pamięta jeszcze taką grę?

    Brothers in Arms: Furious 4 – czy ktoś w ogóle pamięta jeszcze taką grę?

    Ja pamiętam, zwłaszcza po tym jak wywołała we mnie mieszane, a wręcz negatywne odczucia pierwszym trailerem – później było już tylko gorzej. Historia Brothers in Arms: Furious 4 rozpoczęła się rezygnacją wydawcy ze znaku towarowego, a świat obiegła informacja, że projekt został anulowany. Okazało się jednak, że FPS mieszający Tarantinowskie poczucie humoru, wspierający się na

  • IEM 2015 w Katowicach – znamy wszystkich zwycięzców

    IEM 2015 w Katowicach – znamy wszystkich zwycięzców

    IEM 2015, czyli wielkie, e-sportowe wydarzenie dobiegło już końca. Turnieje zgromadziły ogromną ilość widzów, zarówno w Spodku, jak i na internetowych transmisjach. Na ten moment znamy już wszystkich zwycięzców najważniejszych starć, czyli w Counter-Strike: Global Offensive, Starcrafta II oraz League of Legends. To właśnie ostatnia z wymienionych produkcji, czyi MOBA od Riot Games budziła największe