|  | 

Stare gry na pc lista

Asterix & Obelix

Film „Asterix i Obelix kontra Cezar” zawiódł mnie. Po pierwszej filmowej ekranizacji kultowego komiksu spodziewałem się czegoś więcej niż tylko ładnej technicznie komedii z Gerardem Depardieu, Christianem Clavierem i Roberto Benignim w rolach głównych. Miałem więc nadzieję, że komputerowa gra pod tym samym tytułem, którą przez dość długi okres przygotowywało Cryo, okaże się środkiem na złagodzenie bólu. I gdy tak czekałem na ów produkt, Kowal przydźwigał mi niezbyt ładną płytkę z napisem Asterix & Obelix. Była na niej zapisana wcześniejsza próba podejścia do tematu.
Wydany przez Infogrames program powstał w 1995 roku. Tworzyli go Francuzi, a więc najwięksi specjaliści od komiksów Goscinnego i Uderzo. Wydawałoby się, iż to zagwarantuje sukces, lecz jednak tak się nie stało. Wszystko dlatego, że w tym samym 1995 roku świat ujrzał Super Mario 64, jedną z najważniejszych gier w historii gier komputerowych. Płaska, niezbyt imponująca platformówka Infogrames nie mogła się z nim równać. Osiadła bowiem na poziomie charakterystycznym dla SNES, a więc o jedno pokolenie młodszej generacji konsol.
Program chodzi tak pod DOSem, jak i pod Windowsami. Instalka jest skromna, zaledwie siedmiomegowa, lecz i sama gra nie grzeszy wielkością. Na kompakcie zajmuje niewiele ponad 25 MB, a więc 1/25 dostępnej jej powierzchni. Przyczyną jest brak jakichkolwiek filmików, cut-scenek, jednym słowem przerywników umilających zabawę. Nie ma tego! Trza to zrzucić na karb rodzącej się wówczas ery CD-ROMów, choć oczywiście prawdziwego usprawiedliwienia dla Infogrames nie ma! Kolejną wadą programu jest fakt, iż bliżej mu do klasycznych strzelanin typu Green Beret niż do rozbudowanych platformerów w stylu Arabian Nights czy Jazz JackRabbit. Każdy poziom (a jest ich ponad 20) ogranicza się do płaskiego wycinka przestrzeni, w którym to bohater, Asterix tudzież Obelix, musi dotrzeć z jednej strony mańki na drugą (Tarzan). Ekran przesuwa się w lewo bądź w prawo, zaś rola gracza ogranicza się do likwidowania pojawiających się na szlaku wrogów oraz omijania nielikwidowalnych przeszkód. Zabawa jest czysto zręcznościowa i nie wymaga nawet minimalnej ilości oleju w głowie.
Do minusów zaliczyłbym również brak możliwości zapisywania stanu gry. Co jeden duży etap (kilka podetapów) pojawia się co prawda kod, który umożliwia rozpoczęcie zabawy od tego właśnie momentu, jednak nie uszczęśliwia to. Gra jest momentami naprawdę trudna, często wymaga sporej zręczności i zwyczajnego farta i zanim dojdzie się do kolejnego kodu, jest się już zirytowanym i zmęczonym kilkunastokrotnym przechodzeniem tych samych poziomów.
Poszczególne etapy, choć teoretycznie takie same (zawsze idzie się w prawo; podobni przeciwnicy; te same metody walki z nimi), różnią się pod względem oprawy graficznej. Na początku gracz jest w wiosce Galów, później przedziera się przez wypełniony dzikami las, by dostać się w rejony obozu wojsk rzymskich. Następnym etap przenosi go nad kanał La Manche, gdzie płynie łódką wśród wzburzonych fal i od czasu do czasu wspina się po statkach. Później są jaskinie, Londyn i kolejne, jakże charakterystyczne dla ówczesnej Europy miejsca. Każde z nich ma nieco inną szatę graficzną i co za tym idzie, wygląda inaczej. Tym, których bieganie po identycznie wyglądających lasach w Tarzanie męczyło, ta wiadomość powinna ucieszyć.
Grafika Asterix & Obelix jest taka, jaką widzicie na zdjęciach. Płaska, dwuwymiarowa, lecz kolorowa. Postacie są fajnie animowane, zwłaszcza Obelix – Gal porusza się tak samo, jak w filmie animowanym. Brakuje różnorodności, jeśli chodzi o przeciwników; chociaż z drugiej strony trudno jest wymagać, by Rzymianie wyglądali za każdym razem inaczej. Etapy są różnorodne, jednak schematyczne aż do bólu. Muzyka, jaka pojawia się w programie, jest nienajgorsza. Co prawda tworzą ją zwykłe pliki *.mid, co przechodzi później w jej jakość, to jednak od strony kompozycyjnej nie można narzekać.
Podsumowując stwierdzam, iż dziś gra przynosi zawód. Boli przede wszystkim grafika oraz brak możliwości zapisywania stanu gry. Szkoda też, że autorzy zdecydowali się na platformówkowy model „tylko w prawo”, miast umożliwić graczom zwiedzanie wielokondygnacyjnych budowli rozciągających się we wszystkie strony ekranu. Ocena 2 na 10 wydaje mi się więc sprawiedliwa – odzwierciedla poziom gry w relacji do wymagań dzisiejszego gracza, a zarazem pokazuje, iż coś w tym programie jest… Asterix i Obelix.

asterix-obelix

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Crossplatformowy co-op w Toukiden: Kiwami przedstawiony na nowym zwiastunie

    Crossplatformowy co-op w Toukiden: Kiwami przedstawiony na nowym zwiastunie

    Toukiden: Kiwami jest produkcją, która pełnymi garściami czerpie z serii Monster Hunter. Także tutaj wcielamy się w rolę śmiałków, którzy walczą z wszelakiego rodzaju potworami. Jedną z najgłośniej zapowiadanych opcji w tej grze jest tryb kooperacji, jednak to jeszcze nie koniec dobrych nowin. W nadchodzącą produkcję od studia Tecmo Koei będą mogli zagrać ze sobą

  • Opis (Recenzja) gry Czerwony Alarm

    Opis (Recenzja) gry Czerwony Alarm

    Na portalu Nasza Klasa od pewnego czasu wielką uwagę graczy przyciąga gra Czerwony Alarm, choć na pewno nie zainteresuje płci pięknej to prawdziwi faceci kochający wojnę, żołnierskie życie i co najważniejsze strategiczne gry znajdą tutaj coś idealnego dla siebie. Od samego początku w grze Admirał rozbudowujemy naszą bazę militarną tworząc przy tym budynki produkcyjne dające