Otóż ów wspomniany doktorek wynalazł jakiś bardzo skuteczny i do tego niezwykle toksyczny środek pozwalający mu na przejmowanie kontroli nad ludmi i zwierzętami. I może wasz ukochany bohater by się nie zdenerwował, gdyby nie fakt, że Doktor X porwał jego ukochanego psa „RAIDA”. W tym momencie wy przejmujecie sterowanie bohaterem i wcielacie się w jego rolę i plastikową skórkę. Czas na akcję! Zanim jednak rozgnieciecie tę pluskwę Doktora X, będziecie musieli pokonać trzech innych bosów. Gra jest w pełni klasyczną dwuwymiarową platformówką. Krótko mówiąc: skacz i strzelaj -)))) Postacie są dosyć słabo animowane, a wszystko za przeproszeniem wygląda tak, jakby toczyło się na jednym ekranie. Zadanie, jakie musicie wykonać, to na przykład: zjazd na linie, jazda na deskorolce kanałami, strzelanie do robali (forma celowniczka, mnie się to podobało) czy fotografowanie z ukrycia. Jedyną wada jest fakt, że taki etap trwa od 3 do 5 minut, przez co się nawet rozkręcić nie można. W takim razie do kogo przemawia ten produkt i dlaczego ujrzał światło dzienne? Jeżeli wykluczy się fakt dużej popularności i chęci zarobienia pieniędzy, pozostaje ostatni odbiorca, czyli gracz.
Tak się składa, że miałem przyjemność testować tę grę na moim synu (lat 8) i jego ta gra podniecała przez kilka dni. Niestety w pewnym momencie się zniechęcił, bo przeszedł wszystkie misje po dwa trzy razy, pokolorował wszystko co było (drukując to przy okazji ) oraz poprzebierał swojego bohatera w różne ubranka i nie widział w tym już żadnej przyjemności. Skoro wspomniałem o tych różnych możliwościach, to miłym jest fakt, że autorzy przygotowali cały zestaw różnych ubranek w jakie możecie przystrajać swojego Action Mana oraz niesamowity arsenał, jakim może dysponować. Dlaczego twierdzę , że to miły fakt?
Otóż gdyby przyszło wam kupić te wszystkie ubranka i elementy wyposażenia, to wyobracie sobie jak bardzo duże zasoby finansowe by wam to pochłonęło… A tak inwestujecie w grę i po problemie -)))) Ale niestety tylko na kilka dni! Ogólnie można uznać ten produkt za udany, ale pod warunkiem, że nie ma się mniej niż pięć lat i nie więcej niż dziesięć. Oczywiście trzeba też wiedzieć kto to jest ten pan zwany „Action Man”, który nam skacze i cuduje na ekranie -))) Wydawcą na zachodzie jest firma Hasbro. My możemy się zastanawiać, czy firma CD Projekt będąca przedstawicielem zachodniego wydawcy w Polsce wypuści tą grę… Jeśli tak, to macie dzieci na kilka dni z głowy. Oczywiście mówię o chłopcach, bo o dziewczynkach zapomniano, a można było wydać „Barbie idzie na wojnę”! -))))