|  | 

Dobre stare gry na pc

Actua Soccer 3

Tytuł ten dla większości graczy jest pewnie znajomy, ale na wszelki wypadek należy dodać, że jest to strategia czasu rzeczywistego. Ostatnio Actua Soccer 3 to jedna z gier, którą „przegapiłem”. W momencie kiedy wyszła, byłem zajęty zupełnie innymi rzeczami niż granie, a później, kiedy już grałem na całego, nie zauważyłem tej pozycji… (byłem bardziej „zajęty” serią FIFA). I w taki właśnie sposób, praktycznie nigdy w tą grę nie grałem.
Proszę państwa, będziemy mieli rzut karny dla Holandii ! Naprzeciwko Toldo ustawia się z piłką F. De Boer. Kibice gospodarzy już świętują zwycięstwo. Holender strzela i… o holender, nie ma bramki!!! Włoski bramkarz odbija piłkę! […] Holendrzy przed kolejną szansą – grający w 11 przeciwko 10 włochom uzyskują kolejny rzut karny! Tym razem do piłki podchodzi Patrick Kluivert, strzela technicznie, bramkarz idzie w przeciwległy róg a piłka… niewiarygodne – odbija się od słupka!
Co było dalej wszyscy wiedzą (rozstrzygnięcie po rzutach karnych – Holandia nie wykorzystała aż 3 [w tym po raz drugi nie zyskał bramki de Boer] karnych i musiała pożegnać się z mistrzostwami. Po tym meczu odechciało mi się grać, w bardzo dobrą grę 9/10) Euro 2000 firmy EA Sports. Tak, z braku naszej drużyny narodowej, kibicowałem Holandii… a oni mnie tak zawiedli. Cóż, postanowiłem oderwać się trochę od tych całych Mistrzostw w piłce grając w (w cóż innego mogę grać 🙂 piłkę nożna. Ale na komputerze, i nie, jak to mam w zwyczaju, w którąś z gier z serii FIFA, tylko w AS3.
Gra zaczyna się od obowiązkowego intra, które jest raczej mizerne. Obserwujemy w nim piłkarzy którzy sobie grają w piłkę (a czy piłkarze oprócz grani w piłkę Wszystko dzieje się na Wyspach Brytyjskich – mamy okazję popatrzeć na Paula Gascoigne, Alana Shearera, Cola itd. Potem przychodzi czas na główne menu, które wygląda dosyć ładnie, ale jego konstrukcja pozostawia trochę do życzenia – po prostu dość trudno jest zorientować się, co oznaczają poszczególne ikony (a żadnego podpisu lub tooltipa nie dane będzie nam zobaczyć ;-( ).
Do dyspozycji oddano nam jedenastki zarówno narodowe jak i klubowe. Wybór jest całkiem spory – wśród wielu lepszych i gorszych drużyn znajdziemy nawet Polskę i Legię. Wszystkie nazwiska są prawdziwe – to jest duży plus (dla kibica nie ma nic gorszego jak granie swoim ulubiony graczem z przekręconym nazwiskiem). Do gry dołączono edytor (kreator) drużyn, toteż stworzenie własnej jedenastki nie powinno sprawiać większych problemów (niestety, umiejętności tak stworzonej drużyny będą najwyżej przeciętne). Klawiaturę można skonfigurować – jednak nie dowolnie, bowiem niektórych klawiszy nie da się wykorzystać do sterowania zawodnikami (przez co moje próby ustawienia klawiszy tak jak w FIFA spełzły na niczym). Oczywiście, do sterowania możemy wykorzystywać także wszelkiej maści pady, joye a jak ktoś się uprze, to pewnie i kierownice ;-). Możemy pograć w kilku trybach – mecze towarzyskie, puchary, ligi. Zabrakło jednak takich rozgrywek jak europejskie puchary (PUEFA, LM) czy Mistrzostwa świata / Europy. No cóż, licencje kosztują.
Jupitery świecą całą swoją mocą. Na trybunach kibice demonstrują swoją sympatie jednej z drużyn. Piłkarze wchodzą na boisko, w górę lecą baloniki (szkoda tylko, że odlatują do góry… mógłby czasami jakiś spaść i wprowadzić trochę zamieszania na boisku – zawsze byłoby zabawniej ;-). Zaczyna się mecz. Kibice w niecierpliwości oczekują na gwizdek sędziego który się. Ale gwizdka nie słychać Wierzcie mi lub nie, ale u mnie po prostu w tej grze, czegoś takiego nie ma. Panuje anarchia – piłkarze rozpoczynają grę w momencie, który sami uznają za właściwy. Nie sądzę aby była to wada mojej płytki z grą – ona jest całkiem w porządku. Karta dźwiękowa także zdaje się pracować normalnie – wszystko wskazuje więc na to, że programiści przeoczyli ten, jakże ważny, moment podczas meczu, i zapomnieli, że to na sygnał sędziego, piłkarze zaczynają grać. I tutaj wychodzi pierwsza tej gry – kiepska grafika. Piłkarze wyglądają, jakby zabrakło dla nich tekstur (podobny efekt mogliśmy zauważyć w grze South Park – jednak tam ten efekt był całkowicie zamierzony i występował w większej skali). Także ich twarze oraz głowy to istny koszmar… jak na mój gust są gorsze od tych z AS2. Z daleka wszystko wygląda ok., ale kiedy kamera zbliży się do któregoś z kopaczy (nie mylić z górnikami 😉 to możemy zauważyć niepokojące spłaszczenie twarzy… no tak, nie widać nosa, policzków – twarz jest kompletnie płaska ! Żeby jeszcze chociaż te płaskie bitmapy przypominały prawdziwe twarze zawodników (jak w AS2)… niestety, jedyne co mogę one przypominać, to rysowane kredkami świecowymi abstrakcje… są koszmarne.. Murawa jest niby w porządku, jednak ma jedną wadę – piłkarze wyraźnie się od niej odcinają – wygląda to mniej więcej tak, jakby była ona z tworzywa sztucznego. Siatka w bramkach jest nieco „za gruba” – tj. poszczególne liny są za szerokie. Tutaj może się czepiam, ale muszę to napisać :-). Widownia to tradycyjnie płaska bitmapa ale z powiewającymi flagami grających drużyn (chociaż czasami te flagi są dosyć śmieszne – np. w przypadku Legi głównym i praktycznie jedynym elementem takiej chorągwi, jest log firmy Daewoo)
AS3 wciąż korzysta z systemu automatycznego przełączania zawodników. W teorii wygląda to tak, że komputer sam dba, abyś kierował tym zawodnikiem, który jest w danym momencie najbliżej piłki. Niestety, w praktyce wygląda to tak, że komputer nie robi tego tak jak trzeba i w efekcie bardzo często nie kierujemy zawodnikiem znajdującym się w najbliższej odległości od szmacianki. Jest to baaardzo poważny problem gdyż w sytuacji gdy nie kierujemy zawodnikiem, który ma najbliżej do piłki, pod naszą własną bramką, bardzo łatwo sprowokować groźną sytuację pod własną bramką. Istnieje na szczęście klawisz pozwalający na „ręczne” przełączanie zawodników… ale to też nie działa idealnie – nieraz trzeba nacisnąć klawisz kilka razy, aby przełączyć się na wytypowanego piłkarza. Jeszcze jeden minus takiego rozwiązania to fakt, iż klawisz do przełączania zawodników to kolejny zajęty palec u ręki (bo niestety nie da się go zdefiniować np. pod podaniem). Coś takiego jak inteligencja komputerowych graczy to tutaj chyba nawet nie istnieje. Patrząc na to, co wyczyniają oni na boisku, jest się przekonanym, że wszystkie zagrania elektronicznych piłkarzy zostały wcześniej zaprogramowane, i zawodnicy ci, niezależnie od sytuacji panującej na boisku, za wszelką cenę starają się je wykonywać (co czasami jest wręcz śmieszne). Nad naszym bramkarzem nie mamy podczas akcji żadnej kontroli – jeśli dokładnie podamy mu piłkę, to goalkeeper po prostu ją wykopie jak najdalej od własnej bramki. Gorzej jeśli piłka znajdzie się w dalszej odległości od bramki (ale na polu karnym) – wtedy ten @#$% niezależnie od sytuacji wybije ją w trybuny.
Spotkanie sędziuje komplet sędziów (tj. główny i dwóch liniowych). Czasami robią oni różne dziwne rzecz, ale o tym poczytacie dalej. Po każdym strzelonym golu (tzn. powtórki możemy oglądać kiedy tylko chcemy, ale najczęściej robi się to po strzelonym golu) mamy możliwość obejrzenia powtórki. Niemożliwe jest dokładne ustawienie kamery, jednak ten nieprzyjemny fakt wynagradzają nieco takie bajery jak zaznaczenie toru lotu piłki oraz info o jej prędkości.
Oprawę dźwiękową stanowią miernej jakości odgłosy kibiców, kiepski komentarz oraz jedna piosenka Robbie Williamsa w głównym menu. Jednym słowem – cieniutko.
Sam mechanizm gry nie zmienił się wiele od poprzedniej wersji. Wciąż trudno jest pokonać bramkarza z bliskiej odległości – najlepszym sposobem są strzały w okienko z linii pola karnego (z wyłączonym autocelowaniem). Wachlarz zagrań jest dosyć skromny – poza podstawowymi zagraniami jak podania i strzały nasi zawodnicy potrafią jedynie osłaniać piłkę (a może raczej odpychać przeciwnika) jednym z barków, osłaniać piłkę całym ciałem oraz możemy wykonać jeden, niezbyt efektywny (i mało efektowny) zwód…
Pierwszy mecz był bardzo przyjemny, ale wraz z kolejnymi, wzrastało moje zirytowanie. Gra po prostu jest potwornie niedopracowana. Najbardziej wkurzają problemy z przełączaniem piłkarzy, ale innych problemów także nie brakuje. Często występują problemy z sędziowaniem – czasami ma się wrażenie, że sędzia nie ma oczu. Na szczęście są też momenty, kiedy możemy się trochę pośmiać i rozluźnić – np. wtedy, kiedy jeden z piłkarzy po raz drugi w spotkaniu dostaje czerwoną kartkę. Czasami piłkarzom zdarza się także „znikać” na moment z ekranu (zwłaszcza po faulach). Jest to dosyć denerwujące, bowiem w wielu przypadkach nie pozwala określić, czy faul był czy go nie było (bo widzimy tylko początkową fazę zagrania – potem jeden z zawodników, biorących udział w akcji, znika – w powtórce jest to samo).
Gracze lubiące trochę „pomenadżerować” swoją drużyną, będą zawiedzeni. Ta część AS3 jest bardzo kiepska. Mało ustawień, mało strategii, do tego wszystko nieco zagmatwane i niepotrzebnie skomplikowane. Głupota jest także wymuszanie na nas zmiany, kiedy jeden z naszych zawodników jest kontuzjowany…
Actua Soccer 3 mimo wszystkich swoich braków (i buraków), potrafi wciągnąć i zauroczyć. Czar pryska jednak, jeśli odpalimy jakąkolwiek grę z serii FIFA (może z wyjątkiem wersji z roku 97 – ta jest naprawdę kiepska). Gdyby programiści troszkę bardziej się do tej gry przyłożyli i usunęli te błędy, o których wspominam wyżej, gra by naprawdę dużo zyskała i mogła by być alternatywą dla FIFA. Jednak to co jest, może najwyżej być konkurencją dla WLS i Champions League. Ocena 5/10 wydaje się być najodpowiedniejsza.

actua-soccer-3

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Brothers in Arms: Furious 4 – czy ktoś w ogóle pamięta jeszcze taką grę?

    Brothers in Arms: Furious 4 – czy ktoś w ogóle pamięta jeszcze taką grę?

    Ja pamiętam, zwłaszcza po tym jak wywołała we mnie mieszane, a wręcz negatywne odczucia pierwszym trailerem – później było już tylko gorzej. Historia Brothers in Arms: Furious 4 rozpoczęła się rezygnacją wydawcy ze znaku towarowego, a świat obiegła informacja, że projekt został anulowany. Okazało się jednak, że FPS mieszający Tarantinowskie poczucie humoru, wspierający się na

  • IEM 2015 w Katowicach – znamy wszystkich zwycięzców

    IEM 2015 w Katowicach – znamy wszystkich zwycięzców

    IEM 2015, czyli wielkie, e-sportowe wydarzenie dobiegło już końca. Turnieje zgromadziły ogromną ilość widzów, zarówno w Spodku, jak i na internetowych transmisjach. Na ten moment znamy już wszystkich zwycięzców najważniejszych starć, czyli w Counter-Strike: Global Offensive, Starcrafta II oraz League of Legends. To właśnie ostatnia z wymienionych produkcji, czyi MOBA od Riot Games budziła największe