Rate this post

Wiele gier stara się być pięknymi w stylu nowoczesnym. Mnóstwo filtrów, pikseli i krógłości, aby jak najbardziej przypodować się „nowemu” odbiorcy, który po prostu tego oczekuje. Jeśli jedak pójdziemy w inną stronę przedstawiając grafikę artystyczną opierającej się tylko na pomarańczy i cieniowaniu, a za gameplay posłuży nam ten sprzed 20 lat?

Gunman Clive to gra platformowa. Wcielamy się w role szeryfa, który stara się odzskać porawną córkę majora Johnsona. Jednak fabuła schodzi na drugi plan gdy odpalamy grę i widzimy To. To, czyli urzekającą, nowatorską grafikę opartą na różnych odcieniach pomarańczy. Jest to jedna z naładniejszych gier, jakie ostatnio widziałem na urządzenia przenośne. Uzyskany efet daje odczucia ciepła oraz dynamiki. Gra w całości przedstawiona jest w trójwymiarze, choć nasze sterowanie ograniczone jest tylko w dwie strony – jak za dawnych lat. Interfejs ogranicza się do przycisków sterowania postacią, przycisk strzału oraz skoku. To w zupełności wystarczy, aby stworzyć dobrą grę. Z pomysłem na rozgrywkę i oprawę. Wystarczy porzucić schematy.