Twoje małe Hollywood.
Usiądź w wygodnym fotelu i zamknij oczy. Przypomnij sobie filmy takie, jak „Ulice San Francisco”, „Życzenie śmierci”, „Kojak”. Czy widzisz te dwutonowe amerykańskie krążowniki wypadające z bocznych uliczek na pełnej kontrze przy akompaniamencie ośmiocylindrowych silników? Czy widzisz jak pędzą przez zatłoczone arterie San Francisco, Los Angeles, Nowego Jorku? Słyszysz pisk i dym palonych gum podczas zawracania na pełnym gazie? Teraz będziesz miał okazję wystąpienia w takim filmie w roli głównej, w roli reżysera, scenarzysty i operatora kamery. Będziesz mógł poszaleć po mieście, nagrać to, a potem obejrzeć i cieszyć się, że to było lepsze niż produkcja Scorsese.
Prolog.
Pewnego wieczora zostajesz wezwany do gabinetu swego przełożonego. Jako policjanta godnego zaufania mającego zarazem przeszłość kierowcy wyścigowego przydzielają Cię do tajnego zadania. Twoja misja to infiltracja groźnego gangu z pozornie bezpiecznej posady – kierowcy. Im bardziej Twoi „nowi pracodawcy” przekonują się o kompetencjach swego drivera tym bardziej polegają na jego umiejętnościach. Przez to zagłębiasz się w mroczny świat brudnych interesów – porwania, zabójstwa, napady i wymuszenia. Każdy kilometr przemierzony ulicami amerykańskich miast lat 80-tych wymaga od Ciebie coraz więcej umiejętności, determinacji i brawury.
A więc gaz do dechy.
Za kółkiem.
Symulator jazdy czy lotu musi symulować jazdę czy lot. Jeżeli chodzi o Drivera to opinie mogą być różne. Jedni lubią tak, drudzy inaczej.
Po pierwsze, omawiając realność zachowania się auta w grze Driver należy uświadomić sobie z jakim wehikułem mamy do czynienia. Nasz samochód to ważący ponad dwie tony (>2000 kg!!!) potwór o bardzo mocnym silniku. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że cała moc zamocowanej pod maską „ósemki” przekazywana jest na tylną oś. Kto nie kojarzy dlaczego marudzę powinien poznać standardowe prawa fizyki. Wyobraź sobie auto dysponujące dużą mocą. Jedzie ono 70 km/h, a kierowca chce nagle skręcić. Co się dzieje?
Kierowca skręca koła i dodaje gazu. Przy napędzie przednim koła zaczynają obracać się szybciej i (dotyczy głównie asfaltu) wyciągają auto w kierunku, w którym zostały skręcone. Efekt – samochód skręca tam, gdzie chcesz, a przy odrobinie szczęścia tył straci przyczepność i uzyskujesz troszeczkę przyjemnej nadsterowności. Zgoła inaczej ma się sprawa z napędem na tył. I jeszcze raz – 70 km/h, koła skręcone, gaz konkretnie w dół. Oops! Jedziemy do
przodu? Tak, tak. Tylne koła pchają auto do przodu, a duża moc silnika powoduje, że przednie zaczynają płużyć. Siła bezwładności pcha cały pojazd na wprost, a przód traci przyczepność. Jeżeli mamy już jasność jak siły wektorowe oddziaływują na zachowanie samochodu możemy iść dalej.
Auto w grze Driver zachowuje się super realistycznie. Wszystkie mogące wpłynąć na jazdę efekty, jak również sam profil prowadzenia się samochodu zasługują na dwutygodniowy aplauz. Chłopcy z GT Interactive odwalili kawał dobrej roboty. Potwierdzają to moje własne doświadczenia z moim autem również tylnonapędowym. Nie raz doświadczyłem przykrego płużenia przednimi kołami, a raz nawet zagiąłem felgę (na słynnej ul. Karowej, gdzie odbywa się warszawski Rajd Barburki).
W grze, na szczęście, nie uszkadzamy zawieszenia ale wszelkiego rodzaju nierówności (np.: krawężniki) efektownie utrudniają jazdę zmuszając do rozwagi. Sprzymierzeńcami naszych szarży mogą okazać się hamulec ręczny i, naprawdę niezły, hamulec „nożny”. Odpowiednie manipulowanie nimi we współpracy z nałożeniem pełnej mocy na napęd pozwalają bardzo efektownie pokonywać dziewięćdziesięciostopniowe zakręty. Jeżeli już o nich mowa to takowe są standardem w Stanach. Większość ulic w miastach zbudowanych jest w układzie siatki, czyli prostopadle ( I_ ).
O ile znam życie Wasz entuzjazm z pewnością wzbudzi możliwość zawracania „na napędzie” będący bardzo pożyteczną możliwością. Wykonuje się go w prosty sposób – koła skręcone na maksimum, gaz do dechy (funkcja Burnout) i już kręcimy „obrusy”. Dwa oberki po 360` i hajda na miasto.
świat za szybami.
Jako zaufany kierowca poważnego gangu wykonujesz takie zadania, jak: odbiór bandziorów spod obrabowanego banku, wożenie członków bandy na różne akcje, ściganie zidentyfikowanych zdrajców itp. Samo przemykanie między innymi samochodami, nawet przy szybkości 140 km/h nie byłoby tak emocjonujące gdyby nie wszechobecna policja. W przypadku, gdy nie zabierasz bandytów ze sklepu, gdzie zabito właściciela policja nie ma specjalnej ochoty na Ciebie. Możesz ich oczywiście zachęcić przejeżdżaniem na czerwonym świetle, paleniem gum w ich obecności lub uderzaniem innych samochodów ale często łamanie przepisów tylko przeszkadza w wykonaniu zadania. Dużo łatwiej dojechać na spotkanie z bossem w ramach przepisów drogowych niż podczas szaleńczej ucieczki przed stróżami prawa, których i tak będziesz musiał zgubić. Na twej drodze stoją także spragnione uczuć i przytulania latarnie, drzewa, ściany, jak również pojazdy innych mieszkańców miasta.
Do osiągania swych celów masz do dyspozycji spore połacie miasta z różnymi przesmykami, parkingami podziemnymi, tunelami i innymi ciekawostkami architektonicznymi. Wszystko, co zdaje się być przeciwko Tobie (oprócz policji) możesz wykorzystać na swą korzyść. Skłamałem. Pogody raczej nie.
GFX i SFX.
Ojojoj. Jest o czym pisać. Grafika w grze Driver to swoisty majstersztyk. Placem naszych zabaw są spore, dokładnie odwzorowane fragmenty miast Miami, San Francisco, Los Angeles i New York. Miasta te tętnią życiem dzięki realistycznemu ruchowi kołowemu i pieszemu. Napotykamy tam kawiarnie ze stolikami na chodnikach, ławeczki w parkach, budki telefoniczne, znaki drogowe i wiele innych, godnych potrącenia przedmiotów. Podczas jazdy auta pozostawiają ślady opon na asfalcie, przy gwałtownych skrętach gubią kołpaki, rozbijają się tracąc reflektory i walory wizualne, ale co najciekawsze mają trzeźwo myślących kierowców, którzy reagują na wydarzenia na drodze (szczególnie policja).
Gra oferuje wspaniałe efekty dynamicznego oświetlenia od reflektorów (i kierunkowskazów!), poprzez sygnalizację świetlną i latarnie, aż po zmieniające się pory dnia płynnie przechodzące w noc.
Jeżeli chodzi o dźwięk to również jest on rzeczywiście dopracowany. Mamy do wyboru 8 i 16 bit oraz różną jego jakość. Osobiście uważam, że niski, gulgoczący dźwięk ośmiocylindrowego silnika naszego samochodu (tym bardziej na niskich obrotach) jest rewelacyjny. Nie wiem dlaczego twórcy gry wprowadzili możliwość używania dopplerowskiej modulacji dźwięku (nie chodzi o radar dopplera). Powoduje ona, że odgłos mijającego nas radiowozu zmienia modulację lecz wyszło im to jakoś nieporadnie. Z wyłączonym dopplerem jest wystarczająco dobrze.
Wszystko gra i trąbi.
- nie sugerujcie się specjalnie moimi screenami bo do oryginału brakuje im jakieś 20%; jakoś tak się ściągnęły.
Uwierz w siebie.
Jak wspomniałem wcześniej, gra posiada wbudowany moduł tworzenia filmów z replayów Twoich jazd. Najpierw „jedziesz” sobie free ride lub zadanie i jeżeli wydarzyło się tam parę fajnych akcji (poślizgi, mijanki lub wypadki) możesz uruchomić Film Makera. Tu za pomocą używania kilku rodzajów kamer, różnych ujęć, zbliżeń i zmysłu reżyserskiego możesz stworzyć naprawdę dynamiczny i ciekawy film z jazdy po mieście. Mi udało się sklecić kilka rzeczywiście ostrych kawałków.
Może, gdy gra jest już dostępna na naszym rynku i uśmiechniecie się do Kowala (tego strefowego), a on do dystrybutora, stworzymy konkurs na najciekawszy film. To byłby niezły pomysł, bo moglibyście się pobawić „kręcąc”, a ja oglądając. Zobaczymy.Chciałbyś więcej?
Oprócz modułu Undercover, czyli swego rodzaju kampanii, która jest treścią gry masz do dyspozycji Take A Ride (przejażdżka) i Driving Games. T.A.R. to swobodna jazda po wybranym mieście by się z nim zapoznać lub poćwiczyć jazdę. Jest to tak, jakbyś wsiadł(a) do auta mamy aby się przejechać. Nadal jeździ policja i wszystko jest normalnie poza tym, że nie musisz nigdzie dojechać i nie masz ograniczonego czasu. Driving Games to różnego rodzaju konkurencje: Pursuit (gonisz inny samochód), Getaway (musisz zgubić pościg policji), Crosstown Checkpoint (musisz dojechać w różne części miasta w danym czasie), Trail Blazer (jedziesz wytyczoną trasą przez miasto i zaliczasz pachołki), Survival (musisz przeżyć jak najdłużej zanim policja rozwali Ci auto), Carnage (masz mało czasu i musisz rozwalić jak najwięcej samochodów) i Dirt Track (jazda na czas po 4 szutrowych torach na pustyni).
Ale tu wielkie BUUUUUU dla GT Interctive. Takimi, może i fajnymi, duperelami chcieli wymigać się od MULTIPLAYERA i to, kurna chata, zrobili.
Nie pojeździsz se z kumplem i nie wytargasz mu tyłka ale to raczej jedyny mankament Drivera.
BUUUUUUU!!!Do pełna proszę!
Wydaje mi się, że opisałem już wszystko, co miałem opisać.
Podsumowując całość i zbierając to do kupy (innego niż myślisz koloru) uważam, że gierka jest w dechę (a więc gaz do niej). Grafika naprawdę cieszy oko, dźwięk ucho, a fabuła i możliwości zwierzę siedzące w graczach. Co prawda nie przewiduje ona opcji obrażania innych kierowców (a szkoda) ale za to mamy tradycyjny klakson.PODZIĘKOWANIA
Pragnę złożyć gorące podziękowania Ivanowi (alias Roger) i Konradowi za pomoc przy przegryzaniu się przez Drivera abym mógł go szybko dla was opisać. Ich asysta w roli nawigatorów i „wypatrywaczy” policji nie raz okazywała się bezcenna. Dzięki chłopaki!
Jestem również wdzięczny Kowalowi za cierpliwość poprzedzaną bluzgami przez telefon i za pamiętne zaproszenie na piwo poprzedzone McGyverowską naprawą samochodu.A może tuning sprzętu?
Wymagania Drivera:
P200, Win 95/98, 32MB RAM, 188MB HDD, k. graf. 3D współpracująca z D3d lub 3dfx Glide, k. Dźwiękowa kompatybilna z Direct Sound, DirectX 6, Direct Media
Zalecane:
P266 lub większy, 64MB RAM, 230MB HDD, k. graf. 3D współpracująca z D3d lub 3dfx Glide, k. Dźwiękowa kompatybilna z Direct Sound, DirectX 6, Direct Media, głośniki z subwooferem.
Moje auto:
PII300C, 96MB RAM, Riva 128 AGP 4 MB + Voodoo2 12MB, ESS Maestro 64bit.
Na samej Rivie strasznie kuleje – auta nie mają kół; Voodoo2 na DirectX – bardzo skacze; Voodoo2 z Glidem – malinowo na Full Detail.Dałbym 10 ale pomimo cenzury, która nie istnieje od 1989 roku muszę podporządkować się cenzurze Naczelnego.