Ja pamiętam, zwłaszcza po tym jak wywołała we mnie mieszane, a wręcz negatywne odczucia pierwszym trailerem – później było już tylko gorzej. Historia Brothers in Arms: Furious 4 rozpoczęła się rezygnacją wydawcy ze znaku towarowego, a świat obiegła informacja, że projekt został anulowany. Okazało się jednak, że FPS mieszający Tarantinowskie poczucie humoru, wspierający się na znanej serii ciągle żyje i nadal toczy swoją batalie.
Nie oczekiwałbym dyskusji na temat gry do momentu, w którym zadebiutuje Aliens: Colonial Marines, albo nawet później. – powiedział Randy Pitchford, szef studia Gearbox Software
Oznacza to, że Furious 4 swoje lądowanie w Normandii zrealizuje dopiero w przyszłym roku i nie odbędzie się to też w jakimś ekspresowym tempie. To chyba jednak dobrze, więcej czasu na przemyślenia, pozwoli twórcom zrealizować nieco inną kontynuację Kompanii Braci tak, by fani nie odwrócili się od produkcji, bo póki co rodzi ona tylko zainteresowanie generowanymi wątpliwościami.
Więcej na temat gry znajdziecie tutaj: Brothers in Arms: Furious 4