Rate this post

Bridge Builder

Rewolucja zaatakowała z najmniej oczekiwanego miejsca. Najpierw był Deluxe Ski Jumping, malutka gra która dzięki małyszomanii i świetnemu odwzorowaniu praw fizycznych uzyskała wielką popularność wśród rzeszy graczy dotychczas grających tylko w najnowsze gry wykorzystujące akceleratory. Deluxe Ski Jumping nie miał ani ciekawej grafiki, ani tym bardziej muzyki. Jego istotą była ogromna miodność, która podbiła serca wielu graczy. Ewenementem na skalę światową były przyjacielskie spotkania w celu grania w „Małysza” czy też opanowanie wszystkich szkolnych pracowni komputerowych przez DSJ. DSJ zapanował w umysłach wielu graczy i tak było przez długi czas. Kiedy już fala zainteresowania opadała wraz ze zbliżaniem się końca sezonu zimowego i kiedy większość rekordów została już pobita w DSJ, przyszedł czas na następny krok w tej małej rewolucji. Tym czymś była wczesna wersja gry Bridge Builder napisana przez Alexa Austina w 2000 roku. Czym jest ta mała, bo licząca zaledwie kilkadziesiąt kilobajtów gra? Ano jest po prostu genialna :))).
W Bridge Builder mamy przed sobą prosty widok terenu z kilkoma białymi punktami. Białe punkty są podstawami, na których musimy oprzeć całą budowę  mostu. Jak łatwo się domyślić cała zabawa w BB polega na projektowaniu, poprawianiu i testowaniu przeprawy. Każdy etap prezentuje inne ukształtowanie terenu i jest trudniejszy. Mimo, że to co napisałem wygląda skomplikowanie, wcale takie nie jest. Za pomocą myszy budujemy nowe elementy konstrukcji. Jedynym ogranicznikiem są dla nas niewielkie fundusze oraz to, że zbudowane dzieło musi się utrzymać. Sprawdzeniu budowli służy opcja 'Analyze Stress’ która pokazuje nam, które z elementów zbudowanego obiektu są najbardziej obciążone i mogą nawalić. Ostatecznym testem i zarazem elementem pozwalającym na przejście do następnego etapu jest puszczenie pociągu przez nasz nowo co zbudowany most. Jeśli most padnie pod wpływem działającego obciążenia – musimy próbować dalej, jeśli natomiast pociąg spokojnie przejedzie – możemy przejść do następnego etapu.
W każdym momencie gry możemy zasave’ować aktualny stan budowy tak, żeby go w przyszłości odczytać. Przydatną opcją jest także 'slow’, spowalniająca pociąg i pozwalająca przyjrzeć się bliżej przyczynom zniszczenia naszej konstrukcji. To, co rzuca się w oczy poza całkiem przyjemną acz bardzo prostą grafiką, a także ogromną miodnością, jest  świetne odwzorowanie praw fizyki (tak na oko, bo nie znam się przecież na budowie mostów) :-). Most czasami elastycznie ugina się, widać działające na niego ogromne siły, zaś kiedy już wpada do wody zniszczony – robi to z wielką gracją, płynnością i realizmem. Po prostu fizyka dopracowana do perfekcji i to ona, a także sam pomysł, stanowią o genialności Bridge Buildera.
Poza zaserwowanymi etapami istnieją także dziesiątki plansz gotowych do budowania nowych konstrukcji oraz same mosty będące dziełem innych użytkowników. Dzięki krążącym po sieci edytorom sami możemy do woli konstruować plansze, co jest nie mniej przyjemne od budowania w trakcie gry.
Grafika…Trudno, żeby oszałamiała w produkcie, którego wersja instalacyjna liczy około 125 kilobajtów. Jest w wysokiej rozdzielczości i nie przeszkadza. Trudno zresztą, żeby w tego typu produkcie stosowano mipmapping czy jakieś wymyślne tekstury. Oprawa graficzna nie odstrasza i sprawia przyjemne wrażenie, choć nie jest zbytnio rozbudowana. O oprawie dźwiękowej możemy zapomnieć, gdyż takowej nie ma.
Bridge Builder to gra logiczna, która potrafi wciągnąć każdego. Jej odkrywczy pomysł i bardzo dobre wykonanie, w tym zastosowane prawa fizyki, mogą spowodować jej wielką popularność wśród chcących łatwej rozrywki graczy. Możliwe także, że zastąpi – już wymęczonego – DSJ. Ze swej strony szczerze polecam BB, tak dobrze już dawno się nie bawiłem.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE:

Minimalne:
CPU 200 MHz, Windows 95/98/00, DX6.0+ karta OpenGl

Zalecane:
CPU 266 MHz, Windows 95/98/00, DX6.0+ karta OpenGl