Telesprzedaż
Choroba żony
Życie z osobą uzależnioną nie należy do najłatwiejszych. Nie jest to co prawda najczarniejsza strona tego problemu i żona nie jest ani narkomanką, ani alkoholiczką. Nie pali nawet papierosów. Jest za to uzależniona od zakupów przez telefon.
Całymi dniami potrafi mieć włączony telewizor i non stop patrzeć na nadawaną telesprzedaż. Gdyby tylko ograniczała się do oglądania, to nie było by to tak groźne. Ale gdy tylko mnie nie ma w pobliżu, od razu sięga po telefon i zaczyna zamawiać zareklamowane w telewizji rzeczy. Całe mieszkanie jest nimi zapełnione Czasem udaję się je zwrócić, jednak staje się to coraz bardziej utrudnione, ponieważ żona chowa nowe zdobycze i dopiero po jakimś czasie je wyjmuje, a wtedy jest już za późno.
Próbowałem z nią rozmawiać i ją przekonywać. Ściągnąłem nawet jej matkę, żeby z nią porozmawiała ale bez efektu. Jeśli sama sobie nie uświadomi swojego problemu, to żadne moje zabiegi nic nie dadzą.
W tej chwili żona jest ubezwłasnowolniona i czeka na termin w ośrodku. Wiąże z tym spore nadzieje na sukces.