|  | 

Stare gry przeglądarkowe

Super Bubsy

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem konsolę Nintendo 64 i jej sztandarowy hit Super Mario 64, niczym wystrzelona ku gwiazdom rakieta pofrunąłem ku gwiazdom. To była gra, na którą czekałem od lat! Perfekcyjna platformówka z piękną, trójwymiarową grafiką, niezwykle interesującymi poziomami i masą niecodziennych wydarzeń dość szybko podbiła moje rozkołatane serducho. Nie ma się co dziwić, że wszelkie dwuwymiarowe Jazzkróliki i inne robaki Jimy poszły wtedy w pośmiertną odstawkę. Po prostu po 1996 roku nie było już miejsca na klasyczne platformówki…       Tym bardziej nie ma go w roku dwutysięcznym. Najlepszym tego dowodem jest program Super Bubsy, który w komplecie z Thunder Brigade sprzedaje firma Techland. Zestaw ów jest atrakcyjny, głównie ze względu na cenę (55 zł!), jednak miłośnicy dobrej zabawy mogą się zawieść. Postęp wymusza na graczach zmianę upodobań, a na producentach zmianę standardów. Dziś Super Bubsy jest więc produktem słabym, mogącym zachwycić jedynie niektóre, bardzo młode dziatki.
Bohaterem gry jest sympatyczny kot o imieniu Bubsy. Poznajemy go już w pierwszym z czterech czy pięciu animowanych przerywników filmowych, które od czasu do czasu pojawiają się w małym okienku na środku ekranu. Ponieważ są to fragmenty serialu rysunkowego wyświetlanego kilka lat temu w jednej z zachodnich telewizji, ich poziom artystyczny jest co najmniej zadowalający. Kotek jest wesoły, nie daje sobie w trąbę dmuchać, ponadto ma zakręcone pomysły i błyskawicznie budzi sympatię. Zwłaszcza wtedy, gdy ma się 10 lat na karku. Niestety, z filmików tych nie dowiemy się zbyt wiele o samej akcji gry – po prostu są od czapy. Najwyraźniej stanowią atrakcję, jaką podnieceni pojemnością CD producenci postanowili dodać ku chwale swego produktu (gra pochodzi z 1995 roku, a więc z początków ery CD-ROMów).
Każdy z szesnastu dostępnych etapów sprowadza się właściwie do tego samego. Trzeba skakać, ślizgać się, fruwać i biegać, a wszystko po to, by zebrać całą masę bezużytecznych bonusów i dobiec do końca poziomu. Kot porusza się dość szybko, co zmusza gracza do sprawnego operowania klawiszami (pada nie udało mi się podłączyć), a zarazem uniemożliwia ukończenie gry w jeden dzień. Nie znaczy to jednak, że Super Bubsy jest jakimś mega-arcy-trudnym programem. Liczba przeszkadzajek (ptaki, zgniłe jajka, krzaczki) jest rzeczywiście niemała, lecz poziom trudności został dobrany tak, by nawet bardzo młody gracz nie miał trudności z pokonaniem kilku pierwszych poziomów. Kolejnym plusem programu jest fakt, iż jest on całkowicie bezkrwawy, a to oznacza, że zaprezentowanie go dzieciakom nie przyniesie żadnych skutków ubocznych :). Ostatnią zaletą Super Bubsy są jego wymagania sprzętowe – jeśli na twoim komputerze działa Windows 95, to posiadasz wystarczająco dobry sprzęt, by zapoznać się z sympatycznym kotem.
Gra tryska kolorami. Mieniące się wszystkimi barwami tęczy platformy przyciągają oko dziecka. Podobnież animacja ruchów bohatera – jest płynna, a przynajmniej nie odrzuca od monitora. Niestety, wszystko to jest do bólu dwuwymiarowe. I choć wzór (nagrodzony w 1993 roku „Wyborem Rodziców” program Bubsy) też był dwuwymiarowy i się podobał… cóż, to chyba problem roku 2000: postęp dokonujący się w grach powoduje, że przyzwoite niegdyś produkcje stają się dziś kozimi bobkami w polewie kakaowej.
Dźwięki, jakie wydaje z siebie Super Bubsy, nie są mistrzostwem świata. Powstały w czasach dominacji kart 16-bitowych, czego efektem są denerwujące odgłosy skakania i zbierania przedmiotów, jakie towarzyszą zabawie. Gdyby nie to, że można je wyłączyć, byłoby niewesoło.
W Super Bubsy można zagrać z kumplem – we dwóch na jednym kompie. Gdyby nie to, przeciętny gracz nie miałby czego w tym szukać. A tak – nadejdą święta i tradycyjny zjazd rodzinny, podczas którego trzeba zaprezentować nieletnim kuzynom coś bezkrwawego. I w tym momencie usługi oferowane przez kota okazują się nieocenione. W końcu co kot, to kot.

super-bubsy

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Opis (Recenzja) gry NatGeo: World of Secrets

    Opis (Recenzja) gry NatGeo: World of Secrets

    NatGeo: World of Secrets to nowa gra na Facebooku, którą zaliczamy do gatunku ukryte obiekty, podobnie jak takie gry na Naszej Klasie jak Dom Zagadek etc. Grę przygotowało dla Nas studio 6Waves (Farm Epic, Treasure Epic, Astro Garden) i jest to jedna z najciekawszych gier społecznościowych jakie pojawiły się na fejsie. Naszym zadaniem tutaj jest

  • Opis (Recenzja) gry Grepolis i Opis (Recenzja) gry Gwiazdozbiór

    Opis (Recenzja) gry Grepolis i Opis (Recenzja) gry Gwiazdozbiór

    Opis (Recenzja) gry Grepolis: Gra przeglądarkowa Grepolis gdzie olśni cię swoja grafiką i imponującym scenariuszem. Akcja toczy się w starożytnej Grecji i daje odczucie tych wspaniałych czasów. Swoją przygodę zaczynasz na jednej z greckich wysp. Następnie twoim zadaniem jest budowa miasta. Celem jest natomiast zdobywanie nowych ziem. Tak naprawdę to od ciebie zależy co wybierzesz