|  | 

Bardzo stare gry

Football Manager 2001, The F.A. Premier League

Kanadyjczycy z EA Sports znają się na robieniu interesów. Nie dość, że są autorami najlepszej obecnie piłki na PC – FIFA 2001, to jeszcze „produkują” lokalne wersje piłki kopanej na największe europejskie rynki (FA Premier League Stars, Budnesliga Stars itd. ). Oprócz tego, od jakiegoś czasu wzięli się za menadżerowanie ( hmmm, ciekawe czy takie słowo istnieje ;-), tj. produkcję gier, w których przychodzi nam objąć stanowiska trenera (a raczej menadżera… ale o tym za chwilę). Pierwszym podejściem była gra FIFA Soccer Manager – nie odniosła ona jednak sukcesu na miarę oczekiwań autorów. Rok temu, na rynku pojawił się kolejny menadżer ze stajni EA: FA Premier League Manager 2000. W tym roku do sklepów trafiła nowa wersja tej gry…
Tegoroczna edycja wita nas intrem, którego głównymi bohaterami są futboliści grający na co dzień w angielskiej ekstraklasie (czyli tytułowej F.A. Premier League). Trudno powiedzieć cokolwiek na temat intra – ot taki mix (niskiej jakości – intro wyświetla się na małym obszarze ekranu) scenek z ligi piłkarskiej, z dynamiczną muzyką w tle.
Dla wielu graczy „być lub nie być” piłkarskiego menadżera jest dobór drużyn, które znalazły się w grze. Powiem od razu, że w EA Football Manager The F.A. Premier League nie można znaleźć naszej rodzimej, polskiej ligi – sami musimy przyznać, że grający na naszych stadionach nie zachwycają wirtuozerią ani nie wybijają się ponad przeciętność (europejską) względem skuteczności. Jeśli nie ma ligi polskiej, to jakie ligi dostępne są w grze? Jest ich kilka, jednak trzy z nich są najpełniejsze – liga angielska, szkocka i niemiecka. Co oznacza najpełniejsze? W przeciwieństwie do innych krajów, z których w grze dostępne są tylko dwie najsilniejsze ligi (czyli pierwsza i druga), jeśli zdecydujemy się prowadzić zespół z Anglii, Szkocji lub Niemiec będziemy mogli wybierać wśród drużyn grających na samym szczycie, czyli w pierwszych ligach, aż po najsłabsze, amatorskie zespoły uczestniczące w rozgrywkach lig regionalnych. Pozostałe kraje to : Hiszpania, Włochy, Francja, Holandia oraz Belgia. Prawdę mówiąc wątpię, żeby fakt występowania w grze drużyn z niższych klas rozgrywkowych mógł zainteresować polskich graczy – zapewne ulubione (zagraniczne) drużyny większości z Was występują w pierwszych ligach.
Gdy już wybierzemy drużynę, pokazuje nam się EA Mail, czyli nasz „growy” klient pocztowy (ja tam wolę jednak The Bat! 😉 – o, dostaliśmy maila od prezesa naszego klubu! W mailu tym przedstawia nam trzy cele do wyboru – musimy wybrać jeden z nich i go osiągnąć, inaczej pożegnamy się z pracą. W czasie gry cały czas będziemy dostawać jakieś nowe e-maile – raz ważniejsze, raz zupełnie błahe. Niestety, każdy z nich musimy przeczytać (czyli 2x kliknąć) i dopiero wtedy możemy pomyśleć o usunięciu spamu. Tak, drodzy gracze – spam jest wszędzie 🙁 [a w EA Mail nie możemy zdefiniować żadnych filtrów 😉 ].
Poruszanie się po poszczególnych opcjach gry jest niewygodne. Autorzy wyszli z błędnego (moim zdaniem) założenia, że lepiej duuużo klikać, niż umieścić wszystko na jednym ekranie (co wiązałoby się z koniecznością zmniejszenia czcionki i elementów graficznych, wprowadzeniem paska przewijania). Kolejną denerwującą sprawą jest fakt, iż program nie zapamiętuje naszych „preferencji” – tzn. kiedy np. na ekranie ustalania składu włączymy filtr, który będzie nam pokazywał tylko zawodników z pierwszej drużyny, przejdziemy do innych opcji a potem ponownie zagłębimy się w ustalanie niuansów dotyczących naszych zawodników, filtr nie będzie już aktywny.
Menadżer – któż to jest? Na pewno ktoś „więcej niż trener”. Do naszych obowiązków, oprócz czysto sportowych, należy zapewnienie klubowi odpowiedniej kondycji finansowej, rozbudowa stadionu itp., itd. Naprawdę, na brak obowiązków nie można narzekać (chyba, należymy do pracoholików, ale tym to zawsze za mało pracy… – tacy mogą się zgłosić do mnie, ja już im znajdę zajęcie ;-), czasami jest ich aż nadto i trudno skupić się na naszym podstawowym zadaniu – osiąganiu dobrych wyników. Na szczęście, pozbywając się pewnej ilości gotówki możemy zatrudnić tzw. personel pomocniczy, który w pewnym stopniu przejmuje nasze obowiązki. Najprzyjemniejszą czynnością jest rozbudowa stadionu – efekty prac na nim prowadzonych możemy podejrzeć korzystając z opcji View Stadium (niestety, jesteśmy tylko biernymi obserwatorami krążącymi nad obiektem – nie możemy sobie urządzić spaceru po murawie, trybunach, odwiedzić klubowy bar 🙁 ).
Ważnym aspektem gry jest taktyka. Swoją drużynę możemy ustawić w niemal dowolny sposób (kilkanaście predefiniowanych ustawień + możliwość stworzenia własnego). Oczywiście, możemy także określić taktykę naszej drużyny – w grę wchodzą dwie sytuacje: kiedy to nasi piłkarze posiadają piłkę (czyli są w ataku) oraz kiedy jej nie mają (czyli myślą o pilnowaniu własnej bramki). Jako dobry trener powinniśmy także zawczasu wyznaczyć wykonawców stałych fragmentów gry – najlepsi będą tacy zawodnicy, którzy potrafią uderzyć piłkę mocno i zarazem precyzyjnie. Ciekawą opcją, jest możliwość przydzielenia indywidualnych dla każdego piłkarza, zaleceń (typu : graj długą piłkę, drybluj itp.).
Nadchodzi moment, w którym będziemy mogli się naocznie przekonać o wynikach naszej pracy – mecz. Mamy możliwość obserwacji poczynań naszych podopiecznych na cztery różne sposoby. Pierwszy z nich trudno nazwać prezentacją – opcja Quick Match pozwala nam w cudowny sposób przyspieszyć upływ czasu i od razu ujrzeć wynik meczu (szkoda, że nie mam czegoś takiego w realnym świecie – zdobyłbym u bukmacherów fortunę :). Najbardziej klasycznym sposobem obserwowania meczu jest Fastview – nie ujrzymy tutaj trójwymiarowych sylwetek piłkarzy – jedynie prostą, dwuwymiarową prezentację tego, co dzieje się na boisku. Ten sposób oglądania meczu wydaje się najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu – tutaj najpełniej możemy kontrolować swój zespół, dokonując drobnych korekt lub zmian podczas samej gry (naszych wirtualnych piłkarzy).
Jednak główną atrakcją jest 3D Match, czyli prezentacja meczu w trójwymiarowej formie. Niestety, aby zachęcić nas do kupowania kolejnych edycji gry (bo zapewne kolejne edycje tego programu będą oferowały nam lepszą oprawę audio-wizualną), graficzna prezentacja naszych piłkarzy nie jest najwyższej jakości. Fatalnie przedstawiają się piłkarze, ich ruchy oraz akcje ofensywne. Sylwetki futbolistów są jakieś takie nijakie, przygrabione i co gorsza, praktycznie każdy zawodnik wygląda tak samo. Animacja nigdy nie jest w pełni płynna – nie można za to winić sprzętu, na którym testowałem grę, a tylko i wyłącznie sam jej „silnik”. Nie radzę też spoglądać w stronę trybun – płascy jak deska porządkowi i rozpikselowana publiczność, to obowiązujące w tej grze standardy. Na domiar złego, oprócz kiepskiego wyglądu ten sposób prezentacji meczu ma jeszcze jedną „wadę” (prawdę mówiąc trudno nazwać to wadą – w końcu mówimy o menadżerze i tutaj grafika nie jest najważniejsza, a sama prezentacja meczu w trzech wymiarach to taki „miły dodatek” – jednak jeśli producent reklamuje tą cechę jako coś, co przyciągnie graczy, to powinno to być wykonane solidnie) – wszystkie akcje wirtualnych piłkarzy są strasznie sztuczne! Nie raz nasz obrońca będzie biegł przez pół boiska (a czasami nawet i więcej) ramię w ramie z napastnikiem rywali i nawet nie spróbuje odebrać mu piłki. Akcje ofensywne też prezentują się mizernie – zazwyczaj jeden piłkarz próbuje przedryblować wszystkich piłkarzy drużyny przeciwnej, zapominając zupełnie o swoich partnerach (tzn. o możliwości podania do nich piłki) – jak takie zachowanie się kończy, można się domyślić (zazwyczaj piłkę przejmują rywale). Bardzo, ale to bardzo często mają miejsce sytuacje tego typu, że napastnik (nasz lub rywala) będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, oddaje silny, lecz okrutnie niecelny strzał – na pewno nie dodaje to grze realizmu :(. Jednak mimo tych wszystkich niedoróbek, możliwość oglądania meczu w takim wydaniu jest atutem programu. Zapomniałem jeszcze napisać o komentarzu – komentatorami są fachowcy, jednak końcowy efekt (czyli ich komentarz podczas gry) nie jest imponujący, lecz mieści się w średniej „growej”. Dodatkową atrakcją są okrzyki piłkarzy (trenerów?). Jeśli nie mamy czasu na oglądanie całego meczu, możemy skorzystać z 3D Highlights – czyli skrótu, pokazującego nam najciekawsze, zdaniem komputera, fragmenty spotkania. Po zakończeniu meczu będziemy mogli przyjrzeć się dokładnie statystykom i, co ciekawe, obejrzeć jedenastkę dnia (kolejki) naszej ligi – to mi się bardzo podoba :).
Grając w tą grę, coraz bardziej zaczynam wątpić w uczciwość producentów. Gra jest całkiem dobrym menagerem, z wspaniałą (jak na tego typu gry) prezentacją meczy naszych podopiecznych. Jednak ja, jako miłośnik zręcznościowej serii FIFA, pytam się – jeśli panowie z EA potrafią zrobić samodzielnego menagera, to dlaczego wciąż w serii FIFA nie możemy doczekać się podstawowych, „obowiązkowych” funkcji menagerskich (chodzi mi np. o zarabianie pieniędzy po wygranym meczu, powoływanie naszych piłkarzy do kadry narodowej itp., itd.)? Jedyna sensowna odpowiedź to „pieniądze”. Echhh….
Nadszedł moment, w którym muszę wystawić ocenę – no cóż, czuję się jak nauczyciel stojący przed uczniem, który się stara, ale tak do końca mu nie wychodzi. Skłamałbym, gdybym czas spędzony z EA Football Manager The F.A. Premier League 2001, określił jako stracony. Co prawda gra nie wznosi się na wyżyny, lecz jeśli nie jesteśmy „menedżerowymi wyjadaczami”, to gra może nam się spodobać. Najlepszą oceną będzie „średniak” – czyli 7 / 10.

football-manager-2001-the-f-a-premier-league

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Max Payne Mobile – za kilka dni wskoczy na smartfony

    Max Payne Mobile – za kilka dni wskoczy na smartfony

    Na hasło kultowa gra na PC wiele osób odpowie bez zawachania – Fallout. Ale zapewne zza pleców ktoś krzyknie Max Payne! I właśnie ten tytuł zagości niebawem oficjalnie na smartfonach i tabletach. Jesteście gotowi? Witaj ponownie Max Payne! Już za kilka dni wcielimy się w Maxa Payne’a – nowojorskiego glinę, który znowu poprowadzi swoje prywatne

  • Hologramy na legitymację studencką

    Hologramy na legitymację studencką

    Hologramy na legitymacje Hologramy na legitymacje studencką posiadają unikatowy numer seryjny. Dzięki temu różnią się od siebie nawzajem i w łatwy sposób możemy odróżnić hologram danej uczelni, od hologramu innej uczelni. Hologramy na legitymację studencką swój numer seryjny mają umieszczony w różnych miejscach, co również wpływa na jego różnorodność. Kod seryjny składa się z ośmiu