|  | 

Darmowe stare gry

Fliper

Fliper to fliper. Dobra nazwa, bo łatwo się domylić, o co chodzi w grze. Zapytacie pewno: „I co z tego?”. Jakże co z tego! Znów nie będę mógł odegnać siostry od monitora i chłodne, jesienne wieczory spędzę gapiąc się, jak bezmylnie podbija kulkę zdobywając kolejne miliony punktów! Zaraz… fliper a nie pinball? To niemożliwe! Czyżby Polacy zrobili własnego odbijaka?
Niezupełnie. „Fliper” to jeden z najlepszych pinballi firmy Epic, znakomicie spolszczony przez znaną firmę Xland (autorzy Robbo, Electro Body i kilku innych programów). Powstał doć dawno, w zamierzchłych czasach komputerów 386 i wszechobecnych kart VGA, stąd też wizualnie raczej odstrasza niż przyciąga. Grafika jest ziarnista, jak na dłoni widać poszczególne piksele, brakuje jakichkolwiek wiateł, cieni, dymów – wszystkiego tego, do czego przywykli dzisiejsi gracze. Podobnie ma się strona dźwiękowa – skromne melodyjki, nienajlepsze odgłosy kulki uderzającej o bumpery, brak jakichkolwiek speechy. Czy więc warto zwrócić na „Fliper” uwagę?
Moim bardzo, bardzo, ale to bardzo skromnym zdaniem – owszem. Przede wszystkim dlatego, że jestem bardzo skromną osobą… a tak poważniej to dlatego, iż pinball ten został, jak już wspomniałem, spolszczony. Nie chodzi tu tylko i wyłącznie o menu, dzięki któremu obsługa programu jest prosta jak placek z makiem, lecz o komunikaty pojawiające się podczas gry na ekranie. Takie informacje jak „Traf zielony krążek” czy „Znalazłe króliczą łapkę. Teraz traf otwór skarbu. Jest ciemno: weź latarkę” zdecydowanie uatrakcyjniają zabawę i umożliwiają szybsze zżycie się z danym stołem. Zabawa robi się bardziej „umysłowa”, nie chodzi już tylko i wyłącznie o bezmylne podbijanie kulki, a o realizację konkretnych zadań. Wszyscy nie znający języka angielskiego będą czuć się usatysfakcjonowani, dopieszczeni i zrewaloryzowani (??!?).
Kolejną, niezwykle ważną zaletą programu są projekty stołów. Jest ich osiem, a więc znacznie więcej niż w przeciętnym fliperze, i jakby tego było mało, stoły te są interesujące. Każdy z nich ma jaki „temat przewodni”:

  • Android – trwają prace nad stworzeniem androida – sztucznego człowieka. Odpowiednio odbijając kulkę montujesz kolejne częci, dodajesz inteligencji, itp. Trzy rampy, jeden schowek na samej górze, po lewej stronie. Cholernie ciężko weń trafić.
  • Dzban – wielki dzban złota do zdobycia, a skrzat – jego właciciel – do pokonania. Na rodku znajdują się dwie rampy, po bokach koniczynki do zbijania, u góry za parę bumperów. Jest też jaskinia. Sporo rozkazów typu „traf jaskinię”.
  • Excalibur – legendarny miecz. Brak ramp, za to parę bumperów u góry, dużo kolorowych, mrugających wiatełek i dodatkowa kulka czekająca, aż kto ją uwolni. Niezły stół.
  • Wycig – wielki samochód wycigowy rusza na trasę. U góry parę ramp, trochę wiatełek, dodatkowe flipy na samej górze, a po prawej tabliczki do zbijania. Wylot kulki po jej wystrzeleniu nie na samej górze, jak to zazwyczaj bywa, a bardzo nisko, tuż nad głównymi flipami. Gra się bardzo sympatycznie.
  • Magia – karciana. Cztery asy przed tobą i całkowity brak ramp. Wysoko u góry cztery bumpery, po bokach dwa i jeszcze jaka odnoga z niespodziankami. Ciężko o jakiekolwiek punkty. Ogólnie mówiąc bez rewelacji – moim zdaniem najsłabszy stół zestawu.
  • Dżungla – reklamówka starej jak wiat gry platformowej „Jill Of The Jungle”. Niezłe opracowanie dźwiękowe, rampy, wiatełka, bumpery i tabliczki do zbicia. Niezły efekt zanikania koloru po trafieniu w odpowiedni punkt.
  • Morze – i pływający w nim rekin. Dwie długie rampy, trzy bumpery na samej górze, parę dziur do trafienia. Bez rewelacji, acz z pewnocią można zagrać.
  • Enigma – wielka niewiadoma. Pinball podzielony na levele, wietne jak na ten rok produkcji pulsujące tło i brak jakichkolwiek atrakcji poza rampami. Od czasu do czasu pojawiają się różne przedmioty do zebrania (buty, scrolle, czy miercionone miny), tudzież klocki do zbicia (niczym w Arkanoidzie). Dla mnie rewelacja, próba pchnięcia innowacji w nieco skostniały gatunek.

     Wyliczanie zalet programu „Fliper” zakończyć należy zwróceniem uwagi na wysoką grywalnoć programu. Grało mi się lepiej niż w dziesięć razy większe „3D Ultra Pinball”! Podobnie twierdziła moja siostra, która trójwymiarówką pogardziła i wieczory spędzała odbijając kulkę firmy Epic. Dodam jeszcze, że choć gra przypomina słabego „Silverball”, to jest od niego znacznie lepsza.
Moja rada jest następująca. Miłonicy gier barowych w domu powinni zwrócić na „Flipera” uwagę. Reszta niech przyjmie do wiadomoci, iż taka gra kiedy się ukazała, i gdy komu przyjdzie do głowy myl, by pograć w co starego, nietrójwymiarowego, ale za to miodnego, niech sięga włanie po ten tytuł.

WYDAWCA: EPIC MEGAGAMES / XLAND COMPUTER GAMES
WYMAGANIA: 386, DOS

fliper

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Flick Golf! – golf dla wszystkich

    Flick Golf! – golf dla wszystkich

    Zbliża się piłkarsie szaleństwo związane z EURO 2012. Jeśli jednak piłka nożna to dla Ciebie inna planeta i/lub uważasz, że Ronaldo źle wygląda we włosach na żel – ta gra jest dla Ciebie! Flick Golf! to – jak sama nazwa wskazuje – gra o golfa. I nie jest to bynajmniej pewien kultowy w niektórych sferach

  • Akcesoria do hulajnogi elektrycznej

    Akcesoria do hulajnogi elektrycznej

    Różne akcesoria do hulajnogi elektrycznej Masz już swoją własną hulajnogę elektryczną, z której korzystasz dosłownie codziennie, ale doszedłeś do wniosku, że ten pojazd sam w sobie nie jest dla ciebie tak zupełnie wystarczający? Najwyższa więc pora dopełnić go pewnymi dodatkowymi elementami. To nie musi być nic wielkiego i super drogiego, ale niektóre akcesoria do hulajnogi