|  | 

Darmowe stare gry

Fighters Anthology

Wierzę, iż Tom Cruise kręcąc Top Gun miał przyjemność posiedzieć w F-14, może nawet ktoś go zabrał w powietrze, ale nie sądzę aby dano mu szansę polatać i coś zestrzelić. Opisywany tytuł daje Ci tę możliwość lecz nie jest to żadną rewelką – jest to coś, co musi Ci dać każdy symulator samolotu bojowego. Pic polega na tym: jak zrobić byś mógł wczuć się w maszynę i przywiązać do niej, jak do starego, poczciwego Garbusa, którym jeżdzisz już 7 lat?

Na podium.

      Fighters Anthology, jak każda pozycja Jane’s Combat Simulations ma w sobie coś, co nie pozwala odłożyć jej na półkę po kilku godzinach grania. Jednak oprócz tego mogę stwierdzić, iż jest to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy symulator, w jaki zdarzyło mi się grać (a było tego trochę).

Przed hangarami.

      Jako antologia samolotów myśliwskich F.A. daje możliwość latania 115 „statkami powietrznymi”* (co prawda nie tylko bojowymi) z różnych epok. W związku z tym, iż nie od razu po wynalezieniu samolotów można było naprawdę latać (nie mylić z przemieszczaniem się w powietrzu) gra nie zawiera latawców z przed 1956 (Wojna Koreańska), kiedy to rozpoczęła się era nowoczesnego pola walki. Do dyspozycji (w Quick Mission i Free Flight) są myśliwce, szturmowce, transportowce, „pasażery” o napędach odrzutowych (tradycyjnych/wektorowych) i turbośmigłowych. Niektóre z nich to np.: F-104, A-1 Skyraider, C-130 Hercules, C-5 Galaxy, E-2 Hawkeye, Boeing 707, 747, Airbus 320, B-52, B-2, F-22, X-29 AVSTOL itd.

*oczywiście jedynie w terminologii Wojska Polskiego mogło pojawić się tak mądre stwierdzenie.

Doświadczenie.

      Muszę przyznać, iż zawsze gdy spotykałem się z symulatorami „wielopodmiotowymi” czyli takimi, w których mam do dyspozycji kilka samolotów (nie mówiąc już o ponad stu) na dzień dobry nastawiałem się negatywnie do możliwości i realistyczności takiej gry. Z reguły cała różnica między np.: Migiem-29 i F-4 Phantom II polegała na prędkości maksymalnej, wyglądowi kokpitu i samolotu widzianego z zewnątrz. Tu jest inaczej – prawdziwie.

Z życia ignoranta.

      Po zainstalowaniu Fighters Anthology przystąpiłem do sprawdzenia zawartości drugiej płyty. Jest to encyklopedia zawierająca informacje, zdjęcia, filmy i modele 3D występujących w grze obiektów – samolotów, rakiet, działek, artylerii AA, SAM’ów oraz innych obiektów naziemnych. Ponieważ główną działalnością Jane’s Information Group Ltd. jest zbieranie danych związanych m.in. z militariami zapewniam, iż wiedza zawarta na CD2 jest prawdziwa.
Następną rzeczą, jakiej dokonałem po przejrzeniu encyklopedii było stworzenie swego pilota i zaciągnięcie się na USS Kitty Hawk by walczyć z komunistycznym reżimem Wietnamu Północnego (kampania Vietnam War 1972). Muszę przyznać, iż bez specjalnego entuzjazmu uzbroiłem swego F-4J i ruszyłem ku chmurom by sprawdzić czy tym razem Jane’s nie dało ciała. Gdy na moim radarze pojawiły się Migi-21 skierowałem się ku nim. W sumie miałem ochraniać A-6 Intruder’y, a że były ładnie opracowane graficznie stwierdziłem, że mogę coś dla nich zrobić. Gdy Fishbed’y weszły w zasięg moich AIM-7 Sparrow pozwoliłem sobie cztery razy nacisnąć fire i czekać na murowany efekt. I co? I jajco! Surprise!! Poza cwanym odpaleniem folii magnetycznej migi nawet nie udawały, że się wystraszyły, a tym bardziej nie chciały zrobić mi przyjemności i spaść. Wtedy przypomniało mi się, iż także w rzeczywistości błąd amerykańskich pilotów polegał na zbytniej wierze w swe zawodne (jeszcze wtedy) rakiety, a tym bardziej w AIM-7. Możecie o tym nawet usłyszeć w kwestii Michaela Ironside w Top Gun. Pomyślałem OK. i uzbroiłem AIM-9 Sidewinder. Miałem pewność, że pocisk kierujący się na ciepło załatwi sprawę. Patrząc pilotom migów w oczy (bo lecieli prosto na mnie) czekałem na LOCK. Mając go wypuściłem dwie AIM-9 prosto w czoło jednemu z Wietnamców i … znów nic. Jest faktem, że wczesny model Sidewinder’a był jedynie rear-aspect (należało go odpalać zza samolotu wroga – wyziewy silnika) ale nie przypuszczałem, że ktoś mógł zadać sobie tyle trudu i bawić się w opracowywanie oddzielnego modelu zachowania i prawdopodobieństwa trafienia dla każdej broni z osobna. A jednak zadał. Ledwo zakończyłem myśl, a usłyszałem mojego wingmana krzyczącego, że mig zajął pozycję za mną i ustawia się do strzału. Dosyć tego dobrego, frajerzy!!! Jestem kozak, jestem Top Gun, jestem Intruder! Działko ready i do roboty. Po kilku minutach ganiania się z Fishbedem (tzn. on ganiał mnie) odpowiedż na pytanie czy zwrotność wszystkich maszyn została wiernie odwzorowana nasuwała się sama. Dowodem na to może być fakt, iż po długim treningu udało mi się wykonać na Su-27 manewr Kobra Pugaczowa i tzw. Dzwon – da się to zrobić jedynie na tym samolocie. Czy w jakimkolwiek innym symulatorze udało Ci się tego dokonać?

GFX & SFX i inni.

      Hmm… Z tą grafiką jest różnie. Z jednej strony część tekstur nie zbyt ciekawych (ziemia), część bardzo przyzwoitych (samoloty, ocean). Samoloty wykonane są ładnie i w +- 85% przypadków precyzyjnie. Np.: w A-10 widać nawet jak obracają się turbiny w silnikach. Ziemia z kolei jest dość kiepska, a i rzeżba terenu w większości teatrów pozostawia wiele do życzenia. Ale obiekty są wykonane nieżle i reagują na rozwój wydarzeń – obracają się, celują itd. Twórcy pomyśleli nawet o pojedynczych żołnierzach, którzy strzelają do samolotów, gdy są one na niskim pułapie. Jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ dostrzeżenie takiego delikwenta nawet przy prędkości 230 węzłów jest praktycznie nie możliwe, więc nie ma jak z nimi walczyć. Tym, co mi się bardzo podoba, to uwzględnienie, że przeciwnik nie jest idiotą i w przypadku zestrzelenia (o ile nie zginie) używa katapulty. Wtedy można pomścić zabitego wingmana i rozwalić gnoja podczas spadania na spadochronie.
Podejrzewam, że wszystkie niedogodności związane z opracowaniem graficznym wynikają z dążenia producentów do stworzenia gry, która będzie płynnie działała na wolniejszych maszynach. Decydując się na kilkugodzinną sesję one-on-one z kolegą posiadającym zaledwie P166 MMX, 32 MB RAM i grafikę bez dopały 3D przekonałem się, iż gra chodzi dobrze (do gry po kablu wystarczy jedna płyta). Dla posiadaczy PC z paroma ciekawymi duperelami jak szybki procesor, akcelerator 3D i dużo RAM’u istnieje opcja zwiększenia rozdzielczości obrazu nawet do 1024×786. Wtedy wszystko wygląda dużo lepiej. Standardem jest 640×480.
Nad dżwiękiem nie będę się rozwodził, bo nie mam do niego żadnych zarzutów. Powiem więcej – jest naprawdę niezły.
Ogólnie podsumuję cały opis Fighters Anthology w ten sposób – po przetestowaniu gry szybko pobiegłem i kupiłem swój własny egzemplarz.

Końcowy komentarz.

      Gra ma wbudowany kreator misji, który zawiera wiele map, możliwość wprowadzenia do akcji wojsk 60 krajów, dosłownie masę obiektów – od skrzynek, poprzez pojedynczych żołnierzy czołgi, silosy rakiet balistycznych, mosty, aż po osiedla mieszkalne. Dzięki temu można stworzyć własne misje i następnie zagrać w nie po kablu, sieci lokalnej (IPX/SPX) czy rozległej (TCP/IP).Fighters Anthology to po prostu ogrom możliwości.

Wymagania.

Minimalna konfiguracja to P90, 16 MB RAM, 103 wolnego HDD (zalecane dla wolniejszych maszyn), karta graf. zgodna z DirectX.

fighters-anthology

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Flick Golf! – golf dla wszystkich

    Flick Golf! – golf dla wszystkich

    Zbliża się piłkarsie szaleństwo związane z EURO 2012. Jeśli jednak piłka nożna to dla Ciebie inna planeta i/lub uważasz, że Ronaldo źle wygląda we włosach na żel – ta gra jest dla Ciebie! Flick Golf! to – jak sama nazwa wskazuje – gra o golfa. I nie jest to bynajmniej pewien kultowy w niektórych sferach

  • Akcesoria do hulajnogi elektrycznej

    Akcesoria do hulajnogi elektrycznej

    Różne akcesoria do hulajnogi elektrycznej Masz już swoją własną hulajnogę elektryczną, z której korzystasz dosłownie codziennie, ale doszedłeś do wniosku, że ten pojazd sam w sobie nie jest dla ciebie tak zupełnie wystarczający? Najwyższa więc pora dopełnić go pewnymi dodatkowymi elementami. To nie musi być nic wielkiego i super drogiego, ale niektóre akcesoria do hulajnogi