|  | 

Stare gry na komputer

Age of Wonders

Bardzo lubię niespodzianki. Takie, jak pudełko z pralinkami. Nigdy się nie wie, co się wyciągnie. Podobnie jest z grami. Gdy otrzymujemy od dystrybutorów Red Alert 2 czy Close Combat 5 lub inną kolejną część jakiegoś hitu, tracimy kawałek przyjemności. Z góry wiadomo, czego po takim tytule możemy się spodziewać. Gdzie tu frajda w odkrywaniu czegoś nowego? O wiele ciekawiej jest, kiedy dostaje niepozorną płytkę, na której napisana jest nic nie mówiąca nazwa. Człowiek nawet nie domyśla się, jakiego typu gra to będzie. Tak właśnie było z Age of Wonders. Niepozorne pudełko z dopiskiem PL do nazwy i wyjątkowo atrakcyjną ceną 79 złociszy trafiło pewnego dnia pod moje strzechy. Tak rozpoczęła się moja przygoda z tą piękną grą…
Gra przenosi nas w odległe czasy. Całym światem rządził ze swojego pałacu Lnioch król Elfów. Jednak pewnego dnia pojawili się ludzie, którzy zabili mądrego króla i zniszczyli prawie całą Krainę Cudów. Resztki Elfów podzieliły się na dwa, wzajemnie zwalczające się odłamy. Strażnicy kierowali się mądrością Lniocha i próbowali nawiązać przyjazne kontakty z ludźmi oraz nie dopuścić, aby krainą zawładnęła konkurencyjna grupa. Zażartym wrogiem ludzi jak i Strażników był Kult Sztormów. W zależności, czy chcemy opowiedzieć się po jasnej, czy po ciemnej stronie możemy wcielić się odpowiednio w cudem uratowaną córkę króla Julię lub w jej brata Meandora.
Age of Wonders jest strategią turową, w pierwszej chwili bardzo zbliżoną do Heroes of Might and Magic III. Na szczęście ma ona wiele ciekawych rozwiązań odróżniających ją od swego pierwowzoru. Nowością jest możliwość ustawienia klasycznego lub jednoczesnego sposobu rozgrywki. Ten drugi sposób to połączenie klasycznych tur z RTS-em. Jak to możliwe? Po prostu w obrębie jednego dnia nasze jednostki poruszają się w czasie rzeczywistym. Tak więc, pamiętając o punktach ruchu, zarówno Ty jak i twój przeciwnik poruszacie się jednocześnie. To rozwiązanie ma dwie duże zalety. Po pierwsze gra nabiera więcej realności, a po drugie nie musimy już tracić czasu na ruch przeciwników. Dzięki temu gra jest przyjemniejsza i bardziej płynna.
Podobnie jak w Heroes’ach, gra opiera się na bohaterach. Znacząca różnica polega na istnieniu „wiodącego bohatera”. Jeśli on zginie, automatycznie przegrywasz misję. I odwrotnie, zabijając przywódcę wroga – wygrywasz. Oczywiście nasi bohaterzy zdobywają doświadczenie. Po każdym awansie możemy sami wybrać, które zdolności chcemy udoskonalić. Inaczej jest w przypadku pozostałych jednostek. Tam zdobywamy medale, a ulepszenia wybiera komputer. Ponadto poziom doświadczenia każdej z nich jest zdefiniowany przez dwie liczby. Pierwsza jest to aktualne, a druga maksymalne doświadczenie na jednostki. Czasami jednak pierwsza liczba potrafi być większa od drugiej, a ta niekiedy potrafi przybierać wartość zera. Coś tu się komuś pokręciło :)) Drugim bardzo ważnym elementem charakterystyki każdej jednostki jest morale. Jeśli jest zbyt niskie to żołnierze dezerterują i stają się neutralni w grze.
Nowością jest też podejście do roli bohaterów. W Age of Empires należy bardzo ich strzec. W przeciwieństwie do Heroes’ów nie możemy ich rekrutować w każdym mieście. Są oni ukryci na mapie, więc musimy się spieszyć, aby odnaleźć ich pierwsi. Z niewielkiej ich liczby wynika kolejne udogodnienie. Mianowicie jednostki mogą poruszać się samodzielnie po mapie. Niepotrzebni są już bohaterowie, których jedynym zadaniem było dostarczanie wojska do „linii frontu”. O wiele ciekawiej zaplanowano też same walki. Na polu bitwy znajdą się wszystkie wojska, które znajdują się tuż obok atakowanego miasta lub wojska. Nie jesteśmy już zmuszeni do atakowania dobrze uzbrojonych miast tylko jednym oddziałem. Teraz możemy kilkoma grupami żołnierzy otoczyć miasto i dopiero wtedy zaatakować wszystkimi siłami na raz. Inaczej zaprojektowano też rolę magii. Jedyne podobieństwo z Heroes’ami to wygląd książki czarów. Pozostałe rozwiązania są diametralnie różne. Zarządzamy magią poprzez dystrybucję mocy na odkrywanie nowych zaklęć i produkcję many. Odkryte czary stają się dostępne dla wszystkich bohaterów zaraz po wynalezieniu. Dodatkowo możemy zakupić zaklęcia w wieżach czarodziejów. Wystarczy tylko trochę gotówki i już jesteśmy mądrzejsi.
W grze wprowadzono aż trzy poziomy terenu: powierzchnię, jaskinie i głębiny. Wszystko to sprawia, że niektóre misje są naprawdę trudne i długie. Nie spotkaną przeze mnie do tej pory rzeczą jest możliwość przekopywania własnych korytarzy w podziemnych poziomach przez specjalne jednostki jak kret czy świder. Dzięki temu mamy możliwość skrócenia sobie drogi między poszczególnymi korytarzami, a cała gra nabiera więcej rumieńców. Jak już jesteśmy przy ciekawych jednostkach, to warto wspomnieć o budowniczych. Ta bardzo niepozorna jednostka dostępna w cechach budowniczych może mieć poważny wpływ na przebieg walki. Jej podstawową zaletą jest możliwość odbudowania zniszczonych budowli, w tym miast. Ponadto umożliwia ona budowanie dróg (szybszy transport jednostek), wież (możliwość obserwowania większej połaci terenu) oraz stoczni (do produkcji statków). Tych ostatnich mamy do wyboru aż cztery. Każdy z nich różni się od siebie takimi cechami jak: ładowność, uzbrojenie, punkty życia czy zasięg. Naprawdę jest w czym wybierać.
Ciekawostką jest nastawienie mieszkańców miast podczas okupacji. Kiedy maja oni do nas negatywny stosunek, potrafią zbuntować się i wyrzucić nasze jednostki poza mury. W takiej sytuacji trzeba ponownie zdobyć miasto. Aby uniknąć takich niespodzianek, można przekupić radę miejską lub zasiedlić miasto własną rasą poprzez komendę migruj. Po kilku kolejkach do miasta napływają przyjazne nam ludu i kłopot z nastawieniem mieszkańców znika. Przyszedł czas na ocenę grafiki i muzyki. Trzeba przyznać, że autorzy wywiązali się całkiem nieźle ze swojego zadania. Grafika jest naprawdę „bajeczna” i dobrze pasuje do naszej Krainy Cudów. Jedyny zarzut to fakt, że w najwyższej rozdzielczości trudno cokolwiek dostrzec na mapie. Ja przez cały czas grałem w najniższej (640×480) i byłem bardzo zadowolony. Naprawdę niezła jest też muzyczka. Mamy do wyboru 20 melodii, z których możemy ułożyć sobie własną listę.
Na końcu przyszedł czas na parę uwag krytycznych. Pierwszą rzucającą się w oczy wadą jest niewątpliwie bardzo marny tutorial, nazwany tu przewodnikiem. Praktycznie „przechodzi” się go w 3 minuty niewiele przy tym ucząc. Nie pozostaje więc nic innego jak wysilić mózgownicę i uczyć się na własnych błędach. Drugim niedociągnięciem jest poziom trudności w kolejnych misjach. Wydaje się być przypadkowy. Po etapie, na którym spędzimy kilka ładnych godzin odkrywając trzypoziomową mapę, zdarzają się małe, jednopoziomowe mapki na pół godziny zabawy. Następny level znów zabierze nam mnóstwo czasu. Nie zdziwcie się więc, jeśli napotkacie spore trudności już na początku kampanii.
Age of Wonders naprawdę jest bardzo dobrą grą.. Wszyscy miłośnicy Heroes’ow bez wątpienia polubią tę produkcję. Za naprawdę niewielki pieniądze otrzymujemy grę, która zapewni nam ładnych kilkanaście wieczorów zabawy. Muszę przyznać, że takie właśnie niespodzianki lubię najbardziej.

Za:
-klimat i grywalność
-bardzo dobry stosunek cena/jakość
-nowy, lepszy pomysł na rozgrywanie bitew
-możliwość ustawienia sobie panelu sterowania

Przeciw:
-kiepski tutorial

age-of-wonders

ABOUT THE AUTHOR

Podobne wpisy:

  • Piłkarski symulator w który grają miliony

    Piłkarski symulator w który grają miliony

    Zdecydowanie jednym z najważniejszych wydarzeń w ostatnim czasie była premiera kolejnej odsłony popularnej serii FIFA 13. Autorzy po raz kolejny zagwarantowali wiele zaskakujących elementów, a zakres tych rewolucji w najnowszej FIFA 13 jest na tyle duży, że nie sposób zobrazować tego słowami. W tą grę po prostu trzeba zagrać, by na własnej skórze poczuć emocje,

  • Serial Powers dostępny także w polskim PlayStation Store

    Serial Powers dostępny także w polskim PlayStation Store

    Ciekawie zapowiadający się serial Powers zadebiutował wczoraj w amerykańskim PlayStation Store. Szybko pojawiły się pytania na temat tego, czy trafi on także do innych regionów. Odpowiedź pojawiła się jednak znacznie szybciej, niż można było się tego spodziewać. Pierwszy odcinek serialu już dziś trafił do użytkowników z Polski. Niestety, jest też jedna zła wiadomość – Powers